![]() |
Tom Ford Anthracite |
Tom Ford to marka legendarna dla koneserów perfum, więc i każda premiera wzbudza wielką atencję. Tym razem jest nią kolejna odsłona Noir o nazwie Antharcite
Już od pierwszej pozycji - Noir - seria prezentuje się lepiej niż dobrze. Klasyk był mrocznym i ambitnym fougere, później odświeżonym w wersji wody toaletowej. Zupełnie inaczej skomponowano wersję Noir Extreme, choć to właśnie ona chyba najbardziej trafiła w mój gust - była słodka i ambitna - podobna do damskich Noir lansowanych w tym samym czasie.
![]() |
Antracyt w powiększeniu i perfumy Tom Ford |
Z oficjalnych opisów Noir Anthracite wnioskuję, że będą to perfumy zawieszone pomiędzy smolistą elegancją klasyka a akordami świeżymi, może nawet kolońskimi. Antracyt to w końcu jedna ze szlachetniejszych odmian węgla, ale jednocześnie posiadająca charakterystyczny połysk i właśnie tę cechę starano się zaakcentować w nowej kompozycji marki Tom Ford.
Spis nut, niestety, podany jest lakonicznie, ale i tak wygląda dość ciekawie. W piramidzie zapachowej znajdziemy bergamotkę i przyprawy, który mają stanowić jaśniejszą część, oraz akord mrocznych drzew zbudowany z sandałowca (który akurat niesie raczej mało mroczny zapach), cedru i odmiany hebanu a nazwie "macassar". Ufam, że nie jest to kolejny błąd tłumaczy i faktycznie chodzi o zapach drewna hebanu a nie o olejek macassar, który był używany jako odżywka do bród, wąsów i włosów w epoce wiktoriańskiej. Olejek ten pachniał zupełnie nie-drzewnie - podstawowym składnikiem zapachowym była tam bowiem esencja z ylang-ylang, czyli białego kwiatu.
Mam nadzieję, że perfumy już wkrótce pojawią się w Polsce i będę mógł napisać na ich temat dłuższą recenzję...
![]() |
Tom Ford Noir Anthracite |