Bottega Veneta Essence Aromatique
Najnowsze perfumy włoskiej marki Bottega Veneta trafiły na półki polskich perfumerii. Miałem okazję poznać je sporo wcześniej, ale w okolicznościach, które uniemożliwiły spokojne testy. Jednak nawet te szalone chwile dały mi wyraźny sygnał, że Essence Aromatique może być kompozycją wartą uwagi.
Nie myliłem się.
Jak pachną perfumy Bottega Veneta Essence Aromatique?
Bottega Veneta Essence Aromatique pachnie świetnie. Według mnie dużo lepiej od klasyka i wersji Legere. Oczywiście mam na myśli jakość projekcji i sztukę złożenia kompozycji, bo gdybym miał wybrać bardziej "moje" perfumy to obie wcześniejsze wersje wygrywają - są mocniejsze i bardziej niszowe.
W Essence Aromatique chodzi jednak o kreację perfum lekkich i przy tym ambitnych. Nie ma to być ekstrawagancka skóra, przy której sprawdzi się pejcz. Tutaj lepszym atrybutem będzie jedwab. Zapach jest delikatny, ale nie nudzi noszącego. To ważne, bo większość edycji "summer" to dno dotykane od spodu.
Tutaj mamy metaliczny początek z wyraźną nutą kolendry. Gdzieś w tle kołacze woń mokrego kamienia i pierwotny zapach zimnej, czystej, wręcz zmrożonej ziemi. Wieczna zmarzlina w perfumach to coś, czego chyba jeszcze nie wąchałem. Plus za pomysł. Później na scenę wchodzi akord kwiatowo-szyprowy przepasany woalem śniegu. Biel w Essence Aromatique jest wyraźna, ale nie haczy o chemiczne klimaty białych piżm. Jest krystaliczna. Trochę przypomina woń zimna z Eternity Calvina Kleina. Po tej chwili perfumy w subtelny sposób się ocieplają. Nabierają cielistej, ale przy tym szalenie dostojnej maniery. Aromat Essence Aromatique w tym miejscu przypomina mi woń, jaka mogłaby się wydobywać z igloo, w którym ma miejsce romantyczna randka Eskimosów. Baza jest bowiem wyraźne sandałowa, wyraźnie paczulowa i wyraźnie waniliowa, ale splot tych składników jest niezwykły i trudny do opisania. Trzy, powiedzmy sobie szczerze - bardzo mocne i orientalne nuty, zestawiono razem tworząc piękny, oziębiony akord czystej, ludzkiej skóry. Ta końcówka zapewnia szalenie miłe uczucie komfortu i kojarzy mi się z Nombril Immense marki Etat Libre d'Orange.
Mam jednak wątpliwości, czy Bottega Veneta Essence Aromatique będzie dobrym zapachem na lato. W Kanadzie, Skandynawii lub Szkocji pewnie tak, ale człowiek pachnący BV w Madrycie lub Los Angeles nie będzie chyba zadowolony z tego wyboru. Dla mnie to perfumy na złotą, polską jesień.
Nuty: bergamotka, kolendra, róża, wanilia, bób tonka, drewno sandałowe, paczula
Rok premiery: 2014
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w pojemności 50, 90 i 200 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin