Perfumy Hugo Boss Hugo Woman znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
![]() |
Hugo Boss Hugo Woman |
Dziś parę słów o nieśmiertelnym, damskim klasyku Hugo Boss - Hugo Woman.
Perfumy te powstały w 1997 roku. W tamtym czasie dominował trend na reinterpretacje dawnych, mocnych woni, które debiutowały w latach 70. i 80. Hugo Woman miał jednak to szczęście, że był pierwszą kompozycją marki skierowaną w stronę kobiet. Wynikło z tego kilka ciekawych faktów.
Kontekst historyczny Hugo Woman Eau de Toilette
W chwili swojego debiutu musiały to być bardzo oryginalne perfumy. Lekkie, żwawe i niezobowiązujące. Bez ciężkich nut drzewnych, ani lejących się słodkości. Dziś ten nurt jest nudny, wyprany i masowy, ale w tamtym okresie zapach zyskał miano zjawiskowego. Żeby jednak być sprawiedliwym napiszę, że dwa lata wcześniej - w 1995 roku - powstało Pleasures. Estee Lauder w swoim produkcie poszła jednak na żywioł totalny. Zaprezentowała kwiaty w narkotyzującej, lodowatej formie. Myślę, że Hugo Woman może być rozpatrywany jako ułatwiona, umasowiona wersja klasyka Lauder.
![]() |
Karen Ferrari jako pierwsza ambasadorka Hugo Woman (1997) |
Jak pachnie?
W samych perfumach dzieje się bardzo mało. To standardowe kwiaty. Nie do zapamiętania. Lekko słodkie, okraszone wręcz subtelnymi owocami. Powiedziałbym nawet, że to typowy zapach wakacyjny. Frywolny, wesoły, kobiecy i świeży. Niestety, również nijaki. Jedynie początek nieco bardziej finezyjny i haczący o klimat egzotycznych owoców. Trzeba jednak pamiętać, że Hugo Boss przedstawia nam woń tak lekką, że przy niej nawet Light Blue może uchodzić za siekierę.
![]() |
Anouck Lepere w kampanii Hugo Woman (2001) |
Przy tej całej swojej neutralnej świeżości, Hugo Woman EdT pachnie po ludzku ładnie. Nie czuć tu kurzu, plastiku, ton syntetycznych utrwalaczy. Myślę, że to perfumy, które podarowane komuś w prezencie nigdy nie pójdą w odstawkę lub na odświeżacz powietrza. Nawet fanka kadzidlaków będzie ich mogła użyć na siłownię, basen lub na jakieś wakacje.