Najnowsza wariacja na temat La Petite Robe Noire już jest w perfumeriach. Wersja Couture mocno nawiązuje do klasyka, choć prezentuje też kilka nowych akcentów nieznanych we wcześniejszych wersjach pachnidła Guerlain.
Na pewno są to perfumy mniej niszowe. Większy nacisk położono na wyprowadzenie eleganckiego akordu słodkiego szypru z wyraźną od spodu nutą starej torebki i pudernicy. La Petite Robe Noire Couture nie pachnie ani anyżem, ani lukrecją, ani wiśniowym dymem, czyli żadnym ze składników, które stanowiły o totalnej wyjątkowości klasyka. Trudno mieć jednak pretensje do Guerlain, ponieważ celem była elegancka i bardziej wytworna interpretacja pierwowzoru.
W tym celu zwiększono stężenie róży. Słowo daję, że czuję też odrobinę aldehydów. One odpowiadają za nutę retro-kosmetyczną. Te dwie składowe w największym stopniu determinują różnicę pomiędzy klasykiem a wersją Couture. I myślę, że dalsze dywagacje na temat tych perfum są zbyteczne, bo w dużym stopniu jest to zapach podobny do klasyka, nawet jeśli pozbawiono go kluczowych elementów.
Jeszcze warto napisać, że słodycz w La Petite Robe Noire Couture jest nieco bardzo płaska i masowa niż w Eau de Parfum. Naszły mnie skojarzenia ze słodkimi letnimi limitowankami Angel. Z drugiej strony doceniam fakt, że Wasserowi udało się tę nutę wpleść w klasycznie zbudowany akord szyprowy. Trzeba bowiem pamiętać, że nowe perfumy Guerlain zawierają nuty mchu dębowego, paczuli, wetiweru i bergamotki. I to jest ciekawe!
Nuty: bergamotka, malina, róża, mech dębowy, wetiwer, paczula, bób tonka
Rok premiery: 2014
Twórca: Thierry Wasser
Cena, dostępność, linia: za 30 mL wody perfumowanej zapłacimy 276 zł, za 50 mL - 387 zł, za 100 mL - 553 zł
Trwałość: dobra, około 7 godzin