Najnowszy zapach z Kolekcji Tysiąca i Jednej Nocy marki Armani Prive to Myrrhe Imperiale. W rolach głównych występują mirra oraz benzoin.
Woń mirry jest specyficzna, lekko skórzasta, dymna, słodka. W formie naturalnej trudno odmówić jej niszowego wyrazu. W perfumach Armani Prive odnalazłem ją nie tylko w towarzystwie żywicy benzoinowej, ale też wanilii. Rola innych ingrediencji nie jest duża...
Sama mirra jest podana w pięknej, nieco surowej formie. Inne składniki nie wchodzą jej w paradę, choć benzoin w tle gra wyraźnie. Mam jednak wrażenie, że jego rola ogranicza się do podkreślenia skórzanych, zwierzęcych niuansów samej mirry. Z tego też powodu perfumy na pewno będą warte rozważanie dla koneserów typowego, nieco dymnego akordu słodkiej skóry.
Niestety, zapach, choć niewątpliwie udany, całościowo wypada gorzej niż Oud Royal, Rose d'Arabie i Ambre d'Orient, a nawet Cuir Noir. Jego wadę jest niezmienność. Myrrhe Imperiale przypomina po prostu placka rzuconego na płaską powierzchnię, a przecież nie tego oczekują fani żywicznych nut. Zabrakło mi tu pomysłu, podkręcenia, zagadki. Jeśli do tego dodam fakt, że zapach znika ze skóry w ciągu 3 godzin, to wystawieniu mu dobrej oceny będzie niemożliwe.
Chciałbym jednak zaznaczyć,że orientalne zapachy są kapryśne. Na innej skórze jest szansa, że Myrrhe Imperiale ruszy do przodu i zaprezentuje się ciekawiej niż przede mną.
Nuty: mirra, benzoin, wanilia, szafran, ambra, czerwony pieprz
Rok premiery: 2013
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: za 100 mL wody perfumowanej zapłacimy około 800 zł
Trwałość: słaba, około 3 godzin