Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1711 articles
Browse latest View live

Uber i jego dwie pachnące strony

$
0
0

Perfumy marki Marc Jacobs znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Uber

Ostatnio w Polsce głośno o atakach na kierowców Ubera. O ile związek kierowców z zapachami jest oczywisty, o tyle o perfumach wie mało kto.


Dlaczego z zapachami oczywisty? 


Samochody Ubera oblewane są oleistą cieczą, w której rozcieńczony jest ludzki kał. Nie trzeba mówić, że zapach jest odrażający, ale warto pamiętać, że z naukowego i skrajnie obiektywnego punktu widzenia można ten aromat porównać do kwiatu pomarańczy i jaśminu. Napisałem o tym, w krótkim artykule "Skatol, czyli lepiej nie wiedzieć...".

Co jeszcze spotyka kierowców Ubera nad Wisłą? Ogółem cała masa nieprzyjemności, chociaż niektóre są całkiem zabawne. Sami przyznacie, że trudno się nie uśmiechnąć, kiedy czyta się transparent taksówkarzy o tym, że jazda Uberam powoduje zakażenie wirusem HIV. Według mnie jest przykład autentycznej impotencji intelektualnej, chociaż rozumiem też frustrację i stanowisko taksówkarzy. Racja NIGDY nie leży po jednej stronie i warto każdą sytuację analizować z dwóch stron. Dzisiaj jednak do sprawy Ubera podchodzę z zapachowego punktu widzenia.

Nowe trio Marc Jacobs Daisy Blush

Jaki jest związek Ubera z perfumami?


Otóż w Nowym Jorku właśnie ruszyła kampania nowego trio Daisy. Na ulice Wielkiego Jabłka wyruszyła pewna ilość "uberów" pomalowanych w przepiękne stokrotki - symbol tej linii zapachowej. Samochody są jednak dostępne dla każdego, a żeby je zamówić wystarczy wpisać specjalny kod w aplikacji. Co więcej, w aucie można kupić wybrane perfumy z linii Daisy.

Podsumowanie


Związki zapachów z Uberem są bardzo silne. Tylko szkoda, że w Polsce stoi za tym "kwiat pomarańczy", a w Stanach Zjednoczonych najnowsze, luksusowe perfumy...

Nie pozostaje nam nic innego, niż trzymać kciuki za pokojową koegzystencję obu stron polskiego konfliktu.

Michael Kors Sexy Sunset

$
0
0

Perfumy marki Michael Kors znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Michael Kors Sexy Sunset

Perfumy Sexy Sunset miały swoją światową premierę w roku 2015, jednak do Polski trafiły dopiero teraz. To zresztą częste postępowanie w przypadku marki Michael Kors.


Co do samego zapachu, to nie ma o czym mówić. Jest płasko, chemicznie i nijako. Cień kwiatów i cień syntetycznych owoców, w których mają niby pojawiać się porzeczki i gruszki. Niestety, na dobrą sprawę w Sexy Sunset nie można wyczuć żadnej nuty. Kiedy wącham te perfumy czuję tylko bezkresną nijakość, sztampę i zwiewną szarość. Takich kompozycji są i były tysiące. Nawet szkoda marnować blottera na testy.

Perfumy Michael Kors Sexy Sunset 100 mL

W materiałach prasowych napisano, że w piramidzie zapachowej Michael Kors Sexy Sunset występuje bardzo konkretny rodzaj gruszki - gruszka chińska. Doceniam szczerość producenta. I w sumie jest to jasne, ponieważ mikstura pachnie jak jakiś laboratoryjny mutant. Z pięknymi, pachnącymi gruszkami z polskich sadów nie ma to coś nic wspólnego. Oczywiście proszę tego fragmentu nie brać dosłownie ;)


Nuty: gruszka, porzeczka, frezja, akord piżmowy, akord drzewny, kwiat lotosu, piwonia, gardenia, róża, wanilia
Rok premiery: 2015 (w Polsce 2016)
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo niska, około 3-4 godzin

Perfumy podobne: Versace Yellow Diamond, Calvin Klein Beauty, Marc Jacobs Daisy Dream

Reklama perfum Michael Kors Sexy Sunset


Reklama perfum Michael Kors Sexy Sunset

Premiera YSL Black Opium EdT w Polsce

$
0
0

Miesiąc temu dostałem zaproszenie na polską premierę perfum YSL Black Opium Eau de Toilette.


Niestety, nie mogłem się na niej pojawić, ale dzięki uprzejmości organizatorów mam przyjemność przedstawić Wam fotorelację z tego wydarzenia. W swoim życiu byłem na kilku tego typu eventach i z całą pewnością ten YSL wyróżniał się na plus. Zresztą zobaczcie sami.

Autorem wszystkich fotografii jest Marcin Zaranek

Przy okazji przypominam, że na blogu znajdziecie już recenzję perfum YSL Black Opium EdT.











Emanuel Ungaro La Diva

$
0
0

Perfumy marki Emanuel Ungaro znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Emanuel Ungaro La Diva

La Diva to ważna i duża premiera marki Emanuel Ungaro na rok 2016. Z założenia miała nawiązywać do wielkiego klasyka, który pojawił się na rynku 1983 roku. Klasykiem tym były perfumy Diva.


Parę słów o zapachu Emanuel Ungaro Diva


Nie znam go, ale czytając o nim informacje, jestem prawdziwie zaciekawiony. Dość powiedzieć, że za kreację tych perfum odpowiadał sam Jacques Polge - dzisiaj emerytowany już nos Chanel. Również spis nut brzmi bajecznie. Ponoć główną nutą Divy był miód połączony z różą, mchem dębowym i cywetem. To pozwala zaś przypuszczać, że całość pachniała szyprowo i bajecznie, być może podobnie do dzisiejszych Soir de Lune.

Emanuel Ungaro Diva

A jak pachnie La Diva?


La Diva to koszmarny ulep, w którym syntetyczna wanilia plecie się z równie plastikową nutą malinową. Emanuel Ungaro nie pozostawia złudzeń, że poziom kompozycji jest na poziomie półki niskiej i z luksusem za wiele wspólnego nie ma. Sam klimat perfum nawiązuje do Liu Jo Eau de Parfum, ale jest to zapach znacznie od Liu Jo słabszy.

Reklama perfum Emanuel Ungaro La Diva

Pewnym urozmaiceniem jest fakt, że wanilia nie jest po zbóju słodka, ale momentami przybiera bardziej wytrawną i pylistą formę (co nie zmienia faktu, że cały czas pochodzi z fabryki tworzyw sztucznych).

Opinia końcowa o Emanuel Ungaro La Diva


Kolejny waniliowo-owocowy koszmarek, których pełno na średniej półce. Premiera tego typu boli tym bardziej, że do tej pory taki typ kompozycji nie był zbyt często spotykany w perfumeriach selektywnych.


Nuty: wanilia, malina, paczula, jaśmin, gruszka, miód, akord kwiatowy, akord piżmowy
Rok premiery: 2016
Twórca: Marie Salamagne
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Perfumy podobne: Liu Jo Eau de Parfum, Escada Especially Elixir

Marc Jacobs Daisy Blush

$
0
0

Perfumy marki Marc Jacobs znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Marc Jacobs Daisy Blush

Marc Jacobs jak co roku zaszczyca nas limitowanymi edycjami swojego hitu - Daisy. Zazwyczaj je pomijam, ale teraz robię wyjątek dla Daisy Blush.


Kiedy podczas testu blotterowego powąchałem Daisy Blush od razu natchnęła mnie myśl, że coś jest nie tak, że coś jest inaczej. Później wykonałem test nadgarstkowy, później globalny. I jeszcze kilka razy je powtórzyłem.

Okazało się, że letnia propozycja Marca Jacobsa zachowywała się na skórze całkiem nieźle, a na pewno o niebo lepiej od totalnie wypranych w emocji edycji z lat ubiegłych. Już na wstępie zaryzykowałbym tezę, że Daisy Blush to najlepsza limitowanka Daisy w historii. Nie są to oczywiście Himalaje sztuki perfumeryjnej, ale uniknięto maskary i tragedii, co w wypadku marki Marc Jacobs jest sporym sukcesem.

Flakon i opakowanie zewnętrzne perfum Marc Jacobs Daisy Blush 50 mL

Kompozycja zapachowa jest prosta, dziewczęca i delikatnie kwiatowa. Pozornie banał, ale w swojej kategorii wyróżnia się na plus. I to duży plus.

Po pierwsze, bardzo udanie ukuto akord kwiatowy. Jest subtelny, ale nie do końca banalny. Czuć w nim sporo kwiatowego zimna, tak jakby ktoś wlał parę kropel Estee Lauder Pleasures. Nie jest też jakoś bardzo chemiczny i nie jest też porażająco wtórny. Niby akordzie głowy pojawia się gruszka, ale nie jest wykonana z plastiku i nie niesie wrażenie syntetycznej słodyczy. Jest zwiewna i nie do końca dojrzała. Zresztą wydaje mi się, że ten owoc odpowiada ledwie za muśnięcie ciepłej owocowości, a nie jest wyczuwalny sam w sobie. Bez czytania spisu nut pewnie nie wpadłbym, że to gruszka...

Limitowane trio Daisy na rok 2016

Później w Daisy Blush rozkwitają zimne kwiaty, o których już pisałem. Wtóruje im cień jakiejś proszkowo-pudrowej nuty, która z czasem przeistacza się w bazę perfum. Marc Jacobs na końcu funduje nam akord białego piżma i nuty drzewne. Prawie zawsze jest to przepis na zakurzony dramat, ale w tym wypadku tak się nie dzieje. Owszem, kurzu jest dużo, ale znacznie wyraźniejsze jest wrażenie zleżałego proszku do prania o aromacie wiosennej łąki.

Opinia końcowa o Marc Jacobs Daisy Blush


Może moja recenzja jest zbyt entuzjastyczna, ale naprawdę czuję pozytywne zaskoczenie po wielu latach rozczarowań. Być może wydźwięk Daisy Blush jest zasługą tego, że nad tegorocznym trio czuwała wybitna perfumiarka Annie Buzantian - mistrzyni akordu kwiatowego, z którą mało który perfumiarz może się równać. I choć Daisy Blush wciąż pachnie tanio, to czuć, że jest w nich pomysł.


Nuty: kapryfolium, lilia wodna, gruszka, mimoza, bergamotka, konwalia, akord piżmowy, akord drzewny
Rok premiery: 2016
Twórca: Annie Buzantian
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Burberry Mr. Burberry

$
0
0

Perfumy marki Burberry znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Burberry Mr. Burberry

My Burberry to damski duet, który wyszedł spod nozdrzy Francisa Kurkdjiana i choć należał do nurtu komercyjnego, to obronił się jakością wykonania i ciekawymi połączeniami składników. Z wielką nadzieją czekałem zatem na męską odpowiedź - Mr. Burberry.


I się doczekałem.

Dla mnie Mr. Burberry to nie jest męska wersja My Burberry. Znacznie bliżej mu do białych kozaczków na solarium, czyli Burberry Body.

Zapach jest niestety tani, masowy i chemiczny. W zasadzie to tak może pachnieć jakiekolwiek pachnidło z półki sport, choć kilka elementów ratujących kompozycję udało mi się znaleźć.

Początek jest wodnisty, sztuczny, ale z dość ciekawym zielonym, świeżym akcentem. Na początku myślałem, że to mięta, lecz w składzie jej nie znalazłem. Zatem to pewnie efekt synergii estragonu i grejpfruta. Nie zmienia to jednak faktu, że Mr. Burberry rzuca kurzem już od samego początku.

Burberry Mr. Burberry w największej pojemności: 150 mL

Po miętowych skojarzeniach drugą nutą, którą wyszukałem są brzozowe liście. Ich zapach nie ma NIC wspólnego z dziegciem i palonym drewnem. Pachną za to mlecznie, trochę zielono z wyczuwalną nutą zleżałych wymiocin niemowlaka. Jeśli ktoś by chciał się nauczyć tej nuty, to polecam perfumy Mexx Ice Touch Men w dawnej wersji. Tam ten zapach jest podany bardzo wyraźnie.

W ogóle w kompozycji można wyczuć od początku do końca cień zielono-ziołowego akordu. Nie jest to jednak wrażenie ani wyraźne, ani nadzwyczaj kunsztowne. Powiedziałbym nawet, że samo w sobie jest marne.

Oprócz tego w Mr. Burberry nie dzieje się za dużo. W bazie jakieś zakurzone drewienka i tyle.

Opinia końcowa o Burberry Mr. Burberry


Liczyłem, że Burberry mnie olśni jakością tych perfum. A wyszedł klon klona klona... Nuda, choć mogło być jeszcze gorzej.


Nuty: grejpfrut, kardamon, estragon, drewno cedrowe, drewno gwajakowe, liście brzozy, gałka muszkatołowa, wetiwer
Rok premiery: 2016
Twórca: Francis Kurkdjian
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50, 100 i 150 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Reklama perfum Mr. Burberry


Zapach ma własną kampanię reklamową, ale póki co żadne materiały nie zostały opublikowane. Wiadomo, że ambasadorem perfum został Josh Whitehouse, któremu towarzyszy Amber Anderson.

EDIT: A jednak znalazłem.

Josh Whitehouse w kampanii Mr. Burberry

Kolekcja perfum Joanny

$
0
0
Perfumy z kolekcji Joanny

Dzisiaj na blogu mam przyjemność przedstawić Wam kolekcję perfum Joanny.


Dla osób, które lubią komentować fakt, że flakony są zbyt pełne lub zbyt puste pozwalam sobie przytoczyć fragment wypowiedzi Joanny:

"...zgadzam się z twierdzeniem, że zapach jest najtrwalszą formą pamięci - stąd w moich zbiorach wciąż jest kilka od dawna nie spotykanych już przeze mnie na rynku zapachów - szkoda mi je całkiem zużyć, bo szkoda byłoby mi wyrzucić puste opakowania gdyż kojarzą mi się z minionymi zdarzeniami."

Kolekcja jest bardzo ciekawa i intrygująca, ponieważ dużo jest w niej rzadkich perfum. Przyznam się szczerze, że nie znam nawet połowy zapachów ze zdjęć, stąd trudno jest mi się wypowiadać.

Bardzo podoba mi się jednak to, że obok luksusowych i drogich butelek stoją też te tańsze. To bardzo cenna umiejętność, żeby wyszukiwać perełki dla siebie na wszystkich półkach perfumerii.




dół od lewej:

Natural Rose Eau de parfum

MOSCHINO I LOVE LOVE

Cacharel EDEN

Rihanna, Reb´l Fleur

COTY Vanilla Fields

COTY Vanilla Musk

CK ONE SHOCK for Her

LANCOME La vie est belle

Oriflame POSSESS

Lolita Lempicka SI LOLITA

Guess SEDUCTIVE

Guess SEDUCTIVE I’m Yours

AL FAKHR ATTAR White Musk CREAM

Avon FIG (mgiełka)

Avon sweet SUGAR PLUM & VANILLA (mgiełka)



góra od lewej:

DIOR Miss Dior Cherie

Currara JUNGLE FEVER

COTY Chanson de vie

GUCCI ENVY ME

Oriflame NOMADIC

Aroma Essence Sense of nature ROSE Eau de perfume with rose oil

Lolita Lempicka Fleur de Corail

Yves Rocher Vanille Bourbon

Rihanna Rebelle

Bath & Body Works DARK KISS (mgiełka)

Bath & Body Works VANILLA BEAN NOEL (mgiełka)

AL SHINDAGHA Hajar

AL SHINDAGHA Attar Majlis

AL SHINDAGHA Bustan

Gabriela Sabatini Summer

CHANEL COCO MADEMOISELLE

PLAYBOY Generation for Her

Givenchy Ange ou Demon Le Secret

Oriflame LOVELY GARDEN

Oriflame IMAGINE

Zippo BREAKZONE for Her


Thierry Mugler Amen Pure Tonka

$
0
0

Perfumy marki Thierry Mugler znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Thierry Mugler Amen Pure Tonka

Sequele muglerowskiego Amena to zawsze jedne z ciekawszych męskich premier na rynku perfum. Z wielką przyjemnością sięgnąłem zatem po Pure Tonka.


Czy można używać killerów w lecie?


Zupełnie nie rozumiem jednak daty premiery. Nadchodzi wiosna, lato, gorące dni... W takich warunkach kompozycje w stylu Amen chyba nie są najlepszych pomysłem. Oczywiście w rękach osoby, która ma minimalną świadomość perfumeryjną nawet Amen może się sprawdzić w największym upale (wystarczy np. jedno psiknięcie na kark lub włosy), ale trzeba mieć świadomość, że większość użytkowników perfum aplikuje taką samą ilość zapachu przez cały rok. A pięć lub więcej naciśnięć amenowskiego atomizera może już być zbyt ciężkim wyzwaniem dla otoczenia.

Pomińmy jednak te kwestie i skupmy się na zapachu.

Amen Pure Tonka to chyba najbardziej podobny do pierwowzoru zapach z rodziny męskich Angeli. Już w klasyku bób tonka odgrywał bardzo istotną i niemal pierwszoplanową rolę. W najnowszej odsłonie jest go tylko minimalnie więcej. Wydaje mi się, że to wrażenie jest zresztą kreowana przez usunięcie z klasyka innych nut, a nie przez zwiększenie ilości samej tonki. Nowy Amen Pure Tonka wciąż jest mocno kawowy, skarmelizowany i z wyraźnym akcentem fougere. Czuć w nim również nutę przypalanego mleka, choć nie są to aż tak silne wrażenia jak w pierwowzorze.

Grafika promująca nowe perfumy Pure Tonka

Ponoć nowością jest fakt użycia absolutu z palonego, opiekanego bobu tonka. Przyznam szczerze, że nigdy nie wąchałem takiego absolutu. Gdyby jednak ktoś mi kazał porównać nutę tonki z klasyka i z Pure Tonka, to powiedziałbym, że są bardzo podobne.

Na pewno nowy Amen jest bardziej sterylny i nie czuć w nim chaosu. Zaletą jest też to, że nutę kawy doprowadzono w czystej formie do najgłębszej bazy, którą możemy wyczuć nawet po 10 godzinach od aplikacji.

Amen Pure Tonka - powiększenie

Opinia końcowa o Thierry Mugler Pure Tonka


O dziwo to chyba najbardziej "mój" Amen. Nie przesadzony. Bez plastikowych konotacji. Bez agresywnych i duszących nut pobocznych. Zdecydowanie na jesień, ale przy rozsądnej aplikacji sprawdzi się też latem, zwłaszcza wieczorami.


Nuty: lawenda, bób tonka, kawa, wanilia
Rok premiery: 2016
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa o pojemności 100 mL
Twórca: Jacques Hucklier
Trwałość: bardzo dobra, około 9-10 godzin

Carolina Herrera 212 VIP Wild Party

$
0
0

Perfumy marki Carolina Herrera znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Carolina Herrera 212 VIP Wild Party

Dobrze, że nowy duet 212 VIP Wild Party jest limitowany, ponieważ wielkiej chluby marce Carolina Herrera nie przynosi.


O ile męska wersja - 212 VIP Men Wild Party - była jeszcze jako tako średnia, o tyle tegoroczna propozycja dla pań jest dość niemrawa. To klasyczny do bólu słodziak oparty na cukrach owocowych i kwiatowych rodem ze średniej półki. Rozwój zapachu ani sama konstrukcja nie zaskakują, jak to miało miejsce w przypadku wersji dla panów.

Reklama perfum Carolina Herrera 212 VIP Wild Party

Na początku trochę kwaśnych owocków. Teoretycznie jest to grejpfrut i ananas, ale nie są one podane w formie, która umożliwia ich bezsprzeczną identyfikację. Bardziej to pachnie jakąś owocową pulpą ze zbyt wielką ilością cukru. Później pojawia się ciepła i syntetyczna nuta kwiatowa, która wybrzmiewa infantylnie, ale czasami jest dość przyjazna i możliwa do zaakceptowania, zwłaszcza w samym centrum 212 VIP Wild Party, kiedy nie czuć już akordu głowy, a jeszcze nie czuć bazy. Piszę o tym, ponieważ w bazie Carolina Herrera funduje nam już tylko zasłodzony kurz. Same kwiaty również są zmieszane, nienaturalne, tworzą pulpę, z której solo czuć tylko kiepski kwiat pomarańczy.

Opinia końcowa o Carolina Herrera 212 VIP Wild Party


Przyznam szczerze, że nie oczekiwałem wielkich rewelacji. Jest miałko, masowo i chemicznie. Jestem jednak przekonany, że perfumy na siebie zarobią.


Nuty: kwiat pomarańczy, orchidea, ananas, grejpfrut, róża, akord drzewny, akord piżmowy
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 80 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Grafika promocyjna

Wanilia na wagę złota (drastyczny wzrost cen)

$
0
0

Wanilię zna każdy. To jedna z najbardziej rozpoznawalnych przypraw, choć jej smak i zapach w większości produktów spożywczych pochodzi z syntetycznych odpowiedników. W perfumach zresztą też.


Nie znaczy to, że nie ma na rynku lodów prawdziwie waniliowych, ciast z prawdziwym aromatem tej rośliny i perfum zrobionych na bazie absolutu. Są, choć na pewno są to produkty nie najtańsze. I właśnie dla takich producentów ostatnie miesiące są małą tragedią.

Wanilia w środowisku naturalnym - pnącze (fot. z zasobów Wikipedii)

Według "The Guardian" ceny wanilii na światowych rynkach od stycznia 2015 do stycznia 2016 wzrosły o 150%. To dużo, bardzo dużo. Prawda jest taka, że wzrost cen tej przyprawy był obserwowany już od 2012 roku, ale wcześniej był on jednostajny i dość powolny. Obecny skok spowodowany jest klęską na madagaskarskich uprawach, które uważane są za najlepsze na świecie, i które są też największe (prześcigają nawet te indonezyjskie). Oczywiście w tym wypadku "najlepsze" znaczy dające najbardziej słodki ekstrakt spożywczy. Znaczącymi producentami wanilii jest też Meksyk, Papua Nowa Gwinea czy Turcja, ale ekstrakty spożywcze z nich uzyskane są nieco gorszej jakości.

Ręczne zapylanie kwiatów wanilii (fot. z zasobów Wikipedii)

Obecnie jeden litr ekstraktu z wanilii madagaskarskiej kosztuje około 80 euro. Rok temu cena wynosiła nawet poniżej 30. Mówimy tu o ekstrakcie spożywczym, a nie o absolucie waniliowym wykorzystywanym w perfumerii, który jest wielokrotnie droższy. Na ogólną cenę tej rośliny wpływ ma to, że większość prac wykonuje się ręcznie (w tym zapylanie).

Pozostaje mieć nadzieję, że galopujące ceny tej przyprawy nie przełożą się na wzrost cen perfum lub, co gorsza, na zastępowania absolutu przez syntetyki.

Armani Code Profumo

$
0
0

Perfumy marki Armani znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Armani Code Profumo

Marka Armani w ostatnim czasie postawiła na wzmacnianie swoich klasyków i kreacje odsłon Profumo. Los ten spotkał również męską odsłonę Code.


Przyznam szczerze, że już klasyk wydawał mi się bardzo chemiczny, więc nie wiązałem z tą premierą większych nadziei. Z drugiej jednak strony pamiętam ciekawe brzmienia niektórych partii Acqua di Gio Profumo, stąd testy nowej wersji przeprowadziłem.

Reklama perfum Armani Code Profumo

Okazało się, że Armani Code Profumo pachnie tonką. Ostatnio to bardzo popularna nuta męskich perfum, ale też bardzo często psuta i chemiczna. W tym jednak wypadku mamy do czynienia z rzetelną interpretacją taniego składnika, co należy rozpatrywać według takiej zasady: "tniemy budżet jak się da, ale żeby jakoś to pachniało".

Czuć tu taniość i dużo plastiku. Sam bób tonka jest okropnie syntetyczny, choć zestawiono go z nutami przyprowowymi i skórzanymi (również pachnącymi sztucznie). Mimo tego towarzystwa tonka pozostaje wątkiem absolutnie dominującymi i to wyróżnia perfumy Armani na tle konkurencji, ponieważ mało który producent pozwoliłby sobie na tak monotematyczny zapach. Byłaby to świetna sprawa, gdyby bób tonka grał naturalnie, ale nie gra. I tak jest na dobrą sprawę od początku do końca, co pozwala ocenić Code Profumo jako woń płaska i bez życia.

Armani Code Profumo

Opinia końcowa o Armani Code Profumo


To kolejna dość niemrawa premiera marki Armani. Marketing i cała otoczka pewnie uczynią z tych perfum bestseller, ale powiedzmy sobie szczerze, że do dzieł sztuki perfumeryjnej nigdy się go nie będzie zaliczało.


Nuty: bób tonka, lawenda, jabłko, skóra, kardamon, tytoń, mandarynka, kwiat pomarańczy, akord ambrowy, akord drzewny
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 60 i 110 mL
Trwałość: bardzo dobra, powyżej 10 godzin

Perfumy podobne: Davifdoff The Brilliant Game, Armani Code Pour Homme, Issey Miyake Nuit d'Issey Parfum

Reklama perfum Armani Code Profumo



Prada Candy Kiss

$
0
0

Perfumy marki Prada znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Prada Candy Kiss

Każdy pewnie myślał, że Prada Candy Kiss będzie najgorszą odsłoną Candy. A jednak nie jest!


Podoba mi się spis nut, który obejmuje tylko trzy pozycje: wanilię, piżmo i kwiat pomarańczy.

Powiem Wam, że perfumy rzuciły mnie na kolana. Nie wiem, czy w swoim życiu wąchałem równie genialne złożenie białego piżma i subtelnej słodyczy. W tym miejscu trzeba powiedzieć, że Candy Kiss to woń delikatna, bez agresywnych nut karmelu i intensywnej nuty mlecznej jaka była w klasycznej Prada Candy. Tutaj wszystko jest rozbielone, śmietankowe, z delikatnym migdałowym akcentem. Bez wstawek drzewnych, typowo gourmand lub kwiatowych. Prada daje nam pod nos jedwabiste ptasie mleczko bez czekolady.

Kwartet Prady Candy (od lewej: Florale, klasyk, Kiss, L'Eau)

W tej kompozycji naprawdę widać sztukę perfumeryjną i wreszcie można powiedzieć, że Daniela Rocher wróciła do swojego dawnego poziom i dawnej klasy. Przy tym wszystkim Prada Candy Kiss to zapach, który może być bestsellerem, bo nie jest to dziwadło, które pachnie kontrowersyjnie. To cudownie przyjemna, kobieca i sensualna woń, a jednocześnie perfumy charakteryzujące się niebywałym kunsztem. W dzisiejszych czasach rzadko o takie połączenie.

Lexi Boling w kampanii Prada Candy Kiss

Faktem jest, że akordem dominującym w Candy Kiss jest białe piżmo, ale uwierzcie mi, że nie ma tu ani cienia kurzu, ani fartucha z laboratorium. To jest chyba najbardziej genialny zapach oparty na białym piżmie, jaki wąchałem w swoim życiu. Fani niszowych perfum odnajdą pewnie podobieństwa do Musc Maori. Z oferty perfumerii selektywnych wskazałbym na wspólne nuty z Angel Eau Sucree. Prada również jest miękka i puchata, i może kojarzyć się z bezą. Prawdą jednak jest to, że w mojej opinii Candy Kiss dystansuje zarówno propozycję Parfumerie Generale jak i Muglera, ponieważ jest znacznie bardziej niesamowita za sprawą swojej niebywałej lekkości i subtelnego ciepła.

Do głowy przychodzi mi też zestawienie tego zapachu z Narciso. Z tym, że woń Rodrigueza była zimna i wytrawna, a Prada staje po ciepłej i nieco słodszej stronie piżmowego, rozbielonego uniwersum.

Oficjalne zdjęcie składników Prada Candy Kiss


Opinia końcowa o Prada Candy Kiss


Być może nie wszystkim perfumy te przypadną do gustu, ale na mnie zrobiły oszałamiające wrażenie. Takie odsłony białego piżma mógłbym wąchać bez przerwy. Szkoda tylko, że Prada skrzywdziła ten zapach nazwą - nie dość, że "Candy", to jeszcze "Kiss". Tak naprawdę to jednak szlachetna woń.


Nuty: wanilia, kwiat pomarańczy, białe piżmo
Rok premiery: 2016
Twórca: Daniela Rocher
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 80 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin

Perfumy podobne: Thierry Mugler Angel Eau Sucree, Parfumerie Generale Musc Maori, Narciso Rodriguez Narciso

Reklama perfum Prada Candy Kiss


Powstały trzy wersja reklamy tych perfum. Każda z nich jest złożenie zdjęć autorstwa Stevena Meisela.





Kolekcja męża Karoliny

$
0
0


Dzisiaj na blogu jedna z czytelniczek postanowiła podzielić się z nami kolekcją jest męża.


W mailu było napisane: "Skromna, ale z bogatym wnętrzem.". I trudno się z tym nie zgodzić.

Kolekcja jest bardzo charakterna. Zresztą zobaczcie sami.

Kolekcja perfum należąca do męża Karoliny

Bvlgari Omnia Paraiba

$
0
0

Perfumy marki Bvlgari znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Bvlgari Omnia Paraiba

Omnia Paraiba z dość dużym poślizgiem debiutuje w Polsce. W sumie to jednak dobrze, bo tropikalne zapachy zawsze lepiej nosić latem.


Zdawać by się mogło, że Bvlgari zaproponuje nam kolejną nudną wariację na temat owocków. Jest jednak inaczej. Omnia Paraiba zaskakuje.

Jest zielona, słodka, ale też w charakterystyczny sposób szorstka. Marakuje nie pachnie typowo owocowo, a bardziej w sposób, który poznaliśmy w Clinique Calyx, czyli jest łączona z akordem nieomal szyprowej, zimnej zieleni.

Bvlgari Omnia Paraiba

Oczywiście nie jest tak, że Omnia Paraiba wyprzedza Calyx, ale nawiązuje do poziomu tamtych perfum. Jest mniej skomplikowana, nieco bardziej masowa i popowa. Warto jednak mieć na uwadze, że i tak wyróżnia się na tle wszystkich nowości z grupy owocowo-wakacyjnej.

Początek ma bardzo intensywny, wręcz przytłaczający soczystą i słodką (choć nieco mdłą) zielenią z iskrami cytrusowych igieł. Absolutnie nie można tej nuty pomylić z tą, która zdobi głowy limitowanych Escad. Bvlgari stawia na marakują w bardzo nietypowej odsłonie. Później kompozycja się tonuje, traci impet, ale oryginalności wciąż jej nie brakuje. Dalej poruszamy się po obszarze zieleni, ale z tropików przechodzimy w lasy bardziej na północ od równika. To pewnie zasługa wetiweru, który deklarowany jest w składzie i w pewnym stopniu oziębia kompozycję.

Omnia Paraiba w najmniejszej pojemności - 25 mL

Opinia końcowa o Bvlgari Omnia Paraiba


Omnia Paraiba to jednak perfumy bardzo trudne do opisania. Wymykają się standardowym skojarzeniom i nie pachną prostymi składnikami. Podobnie rzecz się miała w przypadku Calyx. Myślę, że warto je powąchać i poznać, bo rzadko trafiają się premiery tego typu.

I tak sobie teraz myślę, że Omnia Paraiba mogłaby chyba zasilić grono hermesowych ogródków.


Nuty: marakuja (owoc i kwiat), olejek bigarade, gardenia, kakao, wetiwer
Rok premiery: 2015 (w Polsce 2016)
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 24, 40 i 65 mL
Trwałość: niska, około 3-4 godzin

Perfumy podobne: Clinique Calyx

Reklama perfum Bvlgari Omnia Paraiba


Twarzą zapachu została, jak zwykle u Bvlgari, Edita Vilkeviciute

Z okazji premiery Bvlgari przygotowało również dłuższy film na temat Omnia Paraiba. Jest ciekawy, więc zachęcam do obejrzenia.



A tu klasyczny klip reklamowy:

Bottega Veneta Pour Homme Essence Aromatique

$
0
0

Perfumy marki Bottega Veneta znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Bottega Veneta Pour Homme Essence Aromatique w pojemności 90 mL

To bez wątpienia jedne z najbardziej wyczekiwanych, męskich perfum tego roku. Bottega Veneta przedstawia zatem Pour Homme Essence Aromatique.


Ostatnio chyba żadnej innej kompozycji nie testowałem równie długo. To już miesiąc, może nawet dwa. A wszystko przez to, że pachnie dziwnie i dość zaskakująco, jeśli wziąć pod uwagę kanony współczesnej perfumerii. W telegraficznym skrócie męskie Essence Aromatique to woda kolońska rozlana gdzieś w zasychającym, starym borze. Mamy tutaj udanie i ciekawie połączone nuty leśne oraz cytrusowe. Warto jednak zaznaczyć, że Bottega Veneta proponuje nam zapach nieco retro, który nawiązuje do tradycji kolońskich wód sprzed kilkudziesięciu lat. Nie sądziłem, że uda mi się jeszcze uchwycić takie niuanse we współczesnych produktach, ale jednak się powiodło.

Bottega Veneta Pour Homme Essence Aromatique


Warto jednak zaznaczyć, że Pour Homme Essence Aromatique to przede wszystkim zimna, wręcz kamienna zieleń. Pod względem temperatury obie wersje tego zapachu: męska i damska, są podobne. Sam klimat zieleni w odsłonie dla mężczyzn jest jednak chyba bardziej stonowany i mniej zaskakujący (ale nadal zaskakujący) niż w wersji dla pań. W początkowych tonach ta zieleń jest nieco słodka i nieco soczysta, a w końcówce pokrywa się mchem i cieniem kurzu. Co prawda mchu dębowego i nut piżmowych trudno w tym flakonie szukać (oficjalnie ich nie ma), ale wrażenie to naprawdę występuje i jest wyraźne.

I w zasadzie to byłoby na tyle. Nie ma tu nieoczekiwanych zwrotów akcji i niespodziewanych przygód. Nie jest to jednak wadą, a siłą tych perfum.

Bottega Veneta Pour Homme EA w trzech pojemnościach: 50, 90 i 200 mL

Opinie końcowa o Bottega Veneta Pour Homme Essence Aromatique


To klasyczna zieleń i ambitna świeżość, która tak naprawdę nie jest dobra wyłącznie na lato. Bez większego trudu wyobrażam sobie Pour Homme Essence Aromatique  podczas wiosny i jesieni, i chyba jednak bardziej w formalnym otoczeniu. To nie są perfumy na siłownię.


Nuty: sosna, bergamotka, paczula, drewno cedrowe, cytryna, petit grain
Rok premiery: 2016
Twórca: Amandine Marie
Cena, dostępność, linia: woda kolońska dostępna w pojemności 50, 90 i 200 mL
Trwałość: bardzo dobra (jak na wodę kolońską genialna wręcz), około 8-9 godzin

Reklama perfum Bottega Veneta Pour Homme Essence Aromatique


Oficjalna reklama perfum Pour Homme Essence Aromatique

Niszowe nabytki Marty

$
0
0
Perfumy z kolekcji Marty

Marta, którą dobrze wszyscy pewnie już znamy, zgodziła podzielić się swoim najnowszymi skarbami.


Wyglądają przepięknie te wszystkie nowości, a pachną pewnie jeszcze lepiej (części nie znam, więc mogę tylko przypuszczać).

Poza tym znowu mam opóźnienie z publikowanie kolekcji, więc z góry przepraszam za opóźnienia z publikacjami.


Hugo Boss Ma Vie Pour Femme Intense

$
0
0

Perfumy marki Hugo Boss znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Hugo Boss Ma Vie Pour Femme Intense

Hugo Boss lansuje kolejne perfumy ze swojej kobiecej serii rozpoczętej zapachem Nuit Pour Femme. Tym razem do naszej oceny trafia wzmocnione Ma Vie Pour Femme Intense.


O dziwo, nie pachnie źle, a nawet nieco lepiej od klasycznej wersji Ma Vie Pour Femme. Odsłona Intense jest po prostu intensywniejsza i wzmocniona. Fraza "nieco lepiej" odnosi się do niuansów. Mam bowiem wrażenie, że tegoroczna odsłona ma większy stopień soczystości. Wydaje mi się też bardziej różana z cieniem niuansów konfiturowych. Podoba mi się też baza, która mimo deklaracji drzewnych syntetyków pachnie całkiem dobrze. Ważne jest też to, że przeciągnięto kaktusowo-kwiatowe tony do fundamentów i są one wyczuwalne do samego końca, którym jest prysznic lub kąpiel. Hugo Boss serwuje bowiem perfumy bardzo trwałe, które u mnie nigdy nie przestały pachnieć same. Zabijała je dopiero woda. Ma Vie Pour Femme Intense pod tym względem jest prymusem w rodzinie.

Grafika promujące perfumy Ma Vie Intense oraz flakony w największej pojemności

Opinia końcowa o Hugo Boss Ma Vie Pour Femme Intense


Rzetelny zapach z rodziny delikatnych kwiatów i owoców (choć owoców nie ma składzie, to syntetyki udające kwiat kaktusa mają owocowy wydźwięk).


Nuty: kwiat kaktusa, frezja, róża, akord drzewny, drewno cedrowe, jaśmin
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 75 mL
Trwałość: świetna, powyżej 10 godzin

Masaki Matsushima Matsu Mi

$
0
0

Perfumy marki Masaki Matsushima znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Masaki Matsushima Matsu Mi

Teoretycznie Matsu Mi jest wariacją na temat Matsu, ale praktycznie to zupełnie inne perfumy. Co zatem zmieszał Masaki Matsushima?


Matsu Mi należy do modnej ostatnio rodziny zapachów zimnych i piżmowych, której sztandarami są Narciso i Alaia. W przeciwieństwie jednak do wielkich protoplastów Masaki Matsushima nie wytycza nowych trendów i nie wywołuje trzęsienia ziemi. Powiem więcej - przez to, że jest wonią ugładzoną i mało agresywną ginie na tle innych premier, choć fundamenty ma naprawdę ambitne.

Problemem jest też to, że czasami z tych zimnych, pudrowych piżm i syntetyków ambrowych wychodzi akord zakurzony i nieco nazbyt chemiczny. Wstawki są jednak interesujące: na początku ambitne cytrusy, później delikatne czerwone kwiaty, gdzieś majaczą kadzidlane smugi. Wszystko to jednak za mało, żeby pokonać ogólnie niemrawy charakter kompozycji.

Opinia końcowa o perfumach Masaki Matsushima Matsu Mi


I choć plan perfum i konstrukcja są ciekawe, to całość nie zachwyca. Daleko Matsu Mi do genialnych przedstawicieli gatunku, stąd mogę mniemać, że perfumy szybko znikną z rynku. Należą do zbyt "dziwnej" grupy, żeby porwać tłumy, a jednocześnie ich jakość w jej ramach jest zbyt niska, żeby nawiązać walkę z prymusami.


Nuty: akord piżmowy, akord ambrowy, kadzidło, irys, drewno cedrowe, mandarynka, liczi, piwonia, róża
Rok premiery: 2015 (w Polsce 2016)
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 40 i 80 mL
Trwałość: średnia, około 6-7 godzin

Perfumy podobne: Azzedine Alaia Alaia, Narciso Rodriguez Narciso, Cacharel Noa, Burberry My Burberry

Reklama perfum Masaki Matsushima Matsu Mi


Prasowa reklama Matsu Mi

Tom Ford Soleil Blanc

$
0
0

Perfumy marki Tom Ford znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tom Ford Soleil Blanc

W ramach butikowej linii perfum Tom Ford - Private Blend - debiutuje kolejna nowość - Soleil Blanc. Jeśli dobrze tłumaczę z francuskiego, znaczy to po prostu "Białe Słońce". 


I faktycznie słońce we flakonie mamy zaklęte. Może trochę aż zbyt dosłownie. Soleil Blanc pachnie bowiem jak olejek do opalania. Bardzo, ale to naprawdę bardzo przypomina perfumy z serii Bronze Goddess Estee Lauder (zwłaszcza te z ostatnich lat z członem SkinScent). Teoretycznie rzecz ujmując to podobieństwo nie powinno dziwić, ponieważ licencję na perfumy marki Tom Ford ma właśnie koncern Estee Lauder. Zastanawiam się jednak, czy pomijać kwestie ceny. Wiadome jest, że serię Private Blend od letnich limitowanek Estee dzieli sporo złotówek, więc to podobieństwo może być podnoszone jako wada Białego Słońca.

Olejek do ciała z linii Tom Ford Soleil Blanc

Sam zapach Soleil Blanc jest jednak dopracowany w większym stopniu niż seria SkinScent. Mamy ciepłe, mleczne kwiaty położone na miękkim akordzie ambrowym, puszystej tonce i słodkich migdałach (chociaż formalnie w składzie jest nuta gorzkich migdałów). Na początku całość jest może nieco zbyt agresywna za sprawą ostrych i słodkich cytrusów, ale szybko kompozycja się tonuje i wkracza w klimaty znane już w perfumerii z takich propozycji jak Kilian Voulez-Vous czy Perris Ylang Ylang Nosy Be.

Tom Ford nie dba jednak o naszą rozrywkę i Soleil Blancświeci dość jednostajnym światłem. Mam wrażenie, że poza początkowymi akordami (do 30 minut po aplikacji) zapach zamiera na skórze i cały jego rozwój sprowadza się do bardzo powolnego spadku mocy. Koneserzy zmiennych i żyjących perfum mogę poczuć się rozczarowani takim obrotem sprawy.

Grafika promująca nowe perfum Soleil Blanc

Opinia końcowa o Tom Ford Soleil Blanc


Gdyby ktoś kazał mi wskazać nutę dominującą to bez wątpienia jest nią ylang ylang oraz kokos. Fani tego kwiatu w odsłonie olejku do opalania powinni być zachwyceni, bo samo odwzorowanie tego aromatu w Soleil Blanc jest ponadprzeciętne, lepsze od mikstur konkurencji. Reszta jednak pozostawia trochę do życzenia.


Nuty: ylang ylang, kokos, pistacja, jaśmin, bergamotka, bób tonka, migdały, kardamon, czerwony pieprz, tuberoza
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50, 100 i 250 mL
Trwałość: zabójcza, nawet po dwóch prysznicach wciąż wyczuwalny

Perfumy podobne: Kilian Voulez-Vous..., Perris Ylang Ylang Nosy Be, Estee Lauder Bronze Goddess Eau Fraiche SkinScent

Międzynarodowe Nagrody Perfumeryjne Marie Claire 2016

$
0
0
Marie Claire


Magazyn Marie Claire ogłosił wyniki swojego corocznego plebiscytu na najlepsze perfumy roku 2015.


Śledzę różne tego typu konkursy, ale od lat poważnie traktuję tylko ten, ponieważ nagrody w stylu FIFI czy inne prasowe wyróżnienia są w dzisiejszych czasach zwykłą formą płatnej reklamy.

W tym roku Marie Claire przyznała wyróżniania w czterech kategoriach:
a) najlepsze perfumy dla kobiet;
b) najbardziej oryginalne perfumy dla kobiet;
c) najlepszy projekt opakowania;
d) najlepsze perfumy dla mężczyzn.

W każdej kategorii wyboru dokonywano spośród kilku kompozycji.

1. Najlepsze perfumy dla kobiet


Finaliści:

Hermses Le Jardin de Monsieur Li
Miu Miu
Valentino Donna
Chanel Misia
Azzedine Alaia Alaia
Yves Saint Laurent Black Opium EdT
Jo Malone Mimosa & Cardamon
Sisley Soir d'Orient
Bvlgari Goldea
Tom Ford Noir Pour Femme

Zwyciężyły perfumy Chanel Misia

Les Exclusifs de Chanel Misia

2. Najbardziej oryginalne perfumy dla kobiet


Finaliści:

Kenzo Totem
Yves Saint Laurent Black Opium EdT
Paco Rabanne Olympea
Chanel Chance Eau Vive
Azzedine Alaia Alaia
Marc Jacobs Decadence
Hermes Le Jardin de Monsieur Li
Miu Miu Eau de Parfum
Valentino Donna
Chanel Misia

Zwyciężyły perfumy Azzedine Alaia Alaia

Azzedine Alaia Alaia Paris

3. Najlepszy projekt opakowania


Finaliści:

Bvlgari Goldea
Yves Saint Laurent Black Opium EdT
Miu Miu Eau de Parfum
Valentino Donna
Paco Rabanne Olympea
Azzedine Alaia Alaia
Kenzo Totem
Marc Jacobs Decadence
Lancome La Nuit Tresor
Narciso Rodriguez Narciso EdT

Zwyciężyły perfumy Miu Miu Eau de Parfum

Miu Miu Eau de Parfum

4. Najlepsze perfumy dla mężczyzn


Finaliści:

Acqua di Parma Colonia Club
Dior Sauvage
Hugo Boss The Scent
Givenchy Gentlemen Only Casual Chic
Balmain Homme
Tom Ford Noir Extreme
Dolce&Gabbana Pour Homme Intenso
Guerlain L'Homme Ideal Cologne
Armani Eau de Cedre
Carven Pour Homme

Zwyciężyły perfumy Dior Sauvage

Dior Sauvage

5. Najlepsze perfumy według magazynu Marie Claire Francja - Valentino Donna


Valentino Donna

Mój komentarz


Cieszy mnie zwycięstwo Chanel Misia i Azzedine Alaia. W dwóch pierwszych kategoriach rozumiem prawie wszystkie nominacje (poza wyjątkami w stylu Chance Eau Vive w wyścigu po tytuł najoryginalniejszych perfum). Nie rozumiem jednak pominięcia Narciso, które moim zdaniem walory zapachowe ma znacznie większe niż piękno samego opakowania.

Niestety, ale męski ranking to już porażka. Ciekawe jestem, czy jury konkursu zgadłoby, który to jest Dior Sauvage, gdyby test wykonać z zamkniętymi oczami. Dziwią mnie zresztą też inne nominacje. Balmain Homme, Boss The Scent, Colonia Club??? Przecież to wszystko pachnie na jedno, zakurzone i chemiczne kopyto... Cieszę się jednak, że honoru broniły perfumy ponadprzeciętne z Noir Extreme i Eau de Cedre na czele. Szkoda jednak, że pominięto Dunhill Icon czy Lanvin Eclat d'Arpege.

Dla zainteresowanych przypominam moje własne podsumowanie i najlepsze perfumy 2015 roku.

Viewing all 1711 articles
Browse latest View live