Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1711 articles
Browse latest View live

Cartier L'Envol de Cartier

$
0
0

L'Envol de Cartier znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Cartier L'Envol

L'Envol de Cartier nie ma trudnego zadania, żeby wyróżnić się na rynku męskich perfum


W tym roku zapachowe premiery dla panów to dno i metr mułu jeszcze. Wszystko jest albo okropnie zasłodzone i mdłe, albo chemiczne, albo jedno i drugie jednocześnie... Trzeba uczciwie powiedzieć, że żadna z tegorocznych premier nie jest arcydziełem.

Wiele osób wieszczyło, że Cartier odmieni bieg światowej perfumerii i L'Envol będzie gwiazdą godną swojej inspiracji, jaką jest ambrozja - legendarny napój greckich bogów. Prawda okazała się jednak inna.

Reklama perfum Cartier L'Envol

Mathilde Laurent - naczelny nos marki Cartier - zdecydowała pójść drogą zimnego piżma i białej paczuli. Tym sposobem rzuciła wyzwania mistrzowi tego gatunku - Francisowi Kurkdjianowi. Wąchając L'Envol trudno bowiem nie skojarzyć ich z perfumami My Burberry, Narciso i w ogóle z tym obszarem olfaktorycznej mapy. To jest też niejako wskazówką, że premiera Cartier jest w zasadzie uniseksem, a gdyby stanęła po stronie damskiej to zakładam, że mało kto by wnioskował o nieprawidłowości.

Oficjalna fotografia promująca L'Envol

Sam L'Envol wyróżnia się na tle męskiej półki. Jest zapachem zimnym, sterylnym i bawełnianym. Mimo zadeklarowanej nuty paczuli nie jest jednak piwniczny lub ziemisty. To paczula biała i szpitalna, bardzo subtelna. Zresztą taka sama historia spotkała drugiego z bohaterów - miód. Nie występuje tutaj w postaci słodkiej, ulepnej lub drapiącej. Bliżej mu do miodu zanieczyszczonego łyżką dziegciu. Nie jest to zresztą skojarzenie bezpodstawne, ponieważ mocno zaakcentowano tu drzewne, chłodne akcenty, a definicyjne ciepło obu składników - paczuli i miodu - umknęło stając się jedynie drobnym niuansem w ich ogólnym obrazie.

Cartier L'Envol 50 mL jako wersja bez wkładów

Nutą najważniejszą jest według mnie w L'Envol piżmo. Zimne, białe, które unika skojarzeń w kurzem i taniością, ale które jednocześnie nie jest tak porywające jak to w dziełach Narciso Rodrigueza. U Cartier brakuje emocji, brakuje iskry, która sprawi, że syntetyczny składnik ożyje i zacznie mówić historię, jak działo się to w miksturach Kurkdjiana.

Opinia końcowa o Cartier L'Envol


Zapach w gruncie rzeczy nie jest zły, ale do poziomu arcydzieła jest mu daleko. Zawadiacki flakon zrobi pewnie swoje i ochroni kompozycję przez finansową klęską.


Nuty: piżmo, miód, paczula, drewno gwajakowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Mathilde Laurent
Cena, dostępność, linia: 50, 80 i 100 mL, woda toaletowa
Trwałość: niska, około 4-5 godzin

Reklama perfum Cartier L'Envol


Film:



Pełna reklama prasowa perfum:

Reklama perfum Cartier L'Envol

Jimmy Choo Man Intense

$
0
0

Perfumy marki Jimmy Choo znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Jimmy Choo Man Intense

Kolejne perfumy, które testuję z dużym opóźnieniem to Jimmy Choo Man Intense


Wiecie zapewne, z czego ten poślizg wynika: wersja klasyczna była tak słaba (recenzja perfum Jimmy Choo Man), że szło umrzeć z nudów przy jej analizie. W końcu jednak wziąłem się w garść i przeprowadziłem porządny test nowej premiery słynnego producenta butów.

Jimmy Choo Man Intense pachnie dobrze na tle pierwowzoru, choć jest inny. W tym wypadku wzrost mocy oznaczał dodanie najpopularniejszego i najbardziej upodlonego składnika perfum męskich: bobu tonka. Do tego syrop melonowy (a raczej jakiś aromat owocowy, który dodaje się do syropów dla dzieci) z probówki i duża ilość plastików lawendowych. O dziwo, całość nie pachnie tak źle, jak można byłoby o tym wnioskować.

Reklama perfum Jimmy Choo Man Intense

Na początku jest mocno, słodko i męsko w tanim stylu, później siła kompozycji spada, a wszystkie nuty pokrywają się kurzem, który w bazie stanowi już 90% wrażenia węchowego. Warto też wspomnieć o pewnym wrażeniu ambrowo-paczulowym, które w początkowej bazie pozwala nazwać Jimmy Choo Man Intense perfumami ciepłymi i trochę puchatymi. Z tym, że ten puch raczej taki zleżały i w dużą ilością roztoczy oraz kurzu.

Opinia końcowa o Jimmy Choo Man Intense


Jeśli porównać do klasycznej wersji, to Jimmy Choo Man Intense jest zjawiskiem bardzo pozytywnym. Niestety, ogólnie to kolejny zasłodzony, lepki koszmarek, który spada w objęcia kurzu i plastiku.


Nuty: melon, bób tonka, paczula, geranium, labdanum, miód, lawenda, dawana, czarny pieprz
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Reklama perfum Jimmy Choo Man Intense



Ermenegildo Zegna Z Zegna New York

$
0
0

Perfumy marki Ermenegildo Zegna znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Ermenegildo Zegna Z Zegna New York

Ermenegildo Zegna na jesień proponuje trzy zapachy zebrane w ramach tzw. "kolekcji miejskiej" poświęconej trzem światowym metropoliom. Na początek Zegna Z New York


Perfumy są o tyle ciekawe, że nutą wiodącą uczyniono w nich rum. Po takiej informacji wyobraźnia niemal od razu powędrowała do gabinetu, w którym trzaska ogień w kominku, ciepło ogrzewa skórzaną tapicerkę mebli, a w powietrzu unosi się woń książek w drewnianej biblioteczce. Nos dopominał się rumu na miarę Bentley for Men.

Reklama perfum Ermenegildo Zegna Z Zegna New York

Ermenegildo Zegna nie dał mi jednak rumu prawdziwego, drzewnego i męskiego. Z Zegna New York to rum pity przez menela na nowojorskim Bronxie: tani, sztuczny, zapewne importowany z Chin. I choć początek kompozycji aż tak tragiczny nie jest, to od pierwszego powąchania czuć, że z wybitnym pachnidłem nie mamy do czynienia.

W miarę upływu czasu perfumy stają się coraz bardziej zakurzone i płaskie. Wychodzące na wierzch drzewne syntetyki nie sprawiają, że Z Zegna New York zwyżkuje. Każda upływają sekunda do krok w kierunku totalnej nijakości, choć zaznaczam, że czasami z tego krajobrazu beznadziei wystrzeli w górę obłok czegoś ciekawe: raz jest to nuta ziołowa, później na czas mgnienie oka pojawi się jakiś hologram gabinetu, o którym pisałem na początku.

Ermenegildo Zegna Z Zegna New York i towarzysze: Shanghai i Milan

Opinia końcowa o Ermenegildo Zegna Z Zegna New York


Nic jednak nie zmieni faktu, że Z Zegna New York w kategorii perfum rumowych to propozycja słaba, nad którą raczej szkoda się pochylać.


Nuty: rum, dawana, paczula
Rok premiery: 2016
Twórca: Trudi Loren
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin

Parfumerie Generale Limanakia

$
0
0
Pierre Guillaume 27 Limanakia

Niszowa marka Parfumerie Generale przedstawia w tym roku, w ramach swojej klasycznej linii, zapach o nazwie 27 Limanakia


Trudno w tym miejscu pominąć inspiracje, ponieważ Limanakia jest miejscem szczególnym i wyraźnie splecionym z miłosnymi uniesieniami. To jedna z najbardziej znanych ateńskich i w ogóle greckich plaż. Natomiast sam zapach niezbyt pasuje mi do erotyzującej atmosfery. Dla mnie to woń wyraźnie męska i wyraźnie formalna, choć niszowa jednocześnie.

Teoretycznie Limanakia to zapach żywiczny i mineralny z akordami zwierzęcymi. Praktyka pokazuje, że faktycznie tak jest, ale całość ma bardzo wyważony charakter.

Grafika promująca perfumy 27 Limanakia

Po pierwsze, kompozycja składa się z wielu akordów, z których żaden się nie wybija. Wszystko jest harmonijne, choć wyraźnie szorstkie. Nuty mineralne są najważniejszym elementem, który wyraźnie nawiązuje do Heeley Sel Marin. Ten charakterystyczny zapach soli, drewna i piasku jest przez Parfumerie Generale jednak bardziej ucywilizowany, a dzięki temu nie kojarzy się ze śledziem lub zakurzonymi wodorostami. Dla mnie jest to jedyna możliwa do zaakceptowanie na sobie forma tego akordu.

Do tego dochodzi labdanum, ale w wersji grudek, a nie palącego się kadzidła. Jest sporo aromatu zmrożonego drewna i równie zimne akcenty ziołowo-zielone. Limanakia nie ma trójdzielnej budowy. Cały czas porusza się po obszarze nakreślonym powyżej. Jest jednak pełna energii i iskier. Dopiero w bazie się ociepla i nabiera maniery stygnącego po zachodzie słońca piasku.

Opinia końcowa o Parfumerie Generale Limanakia


Marka Parfumerie Generale nie bez przyczyny jest jedną z moich najbardziej szanowanych marek niszowych. Dzięki talentowi Pierre'a Guillaume po raz kolejny mogę poznać ciekawy zapach, choć zdecydowanie skierowany ku mężczyznom (mimo że formalnie to uniseks).

Nuty: labdanum, nieśmiertelnik, paczula, akord kamienny, salicylany, białe kwiaty, drewno cedrowe, drewno kaszmirowe, arcydzięgiel
Rok premiery: 2016
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL na impressium.pl
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin
Twórca: Pierre Guillaume

Kolekcja perfum Diany

$
0
0
Perfumy z kolekcji Diany

Dzisiaj mam przyjemność przedstawić Wam kolekcję perfum Diany


Cóż tu dużo mówić, te perfumy są bardzo w moim stylu. Nie ma ich za dużo, ale każda pozycja zdaje się po stokroć przemyślana. Mam wrażenie, że każdy zapach tworzy tu logiczną całość i każdy w pewien sposób zakleszcza się z kolejnym.

Jedyny problem mam z tym czerwonym flakonem. Czy ktoś wiem, co to za perfumy?



Spis kolekcji w tym wypadku jest chyba zbędny, ponieważ wszystko widać na zdjęciu. Mnie chyba trudno byłoby wybrać faworyta, bo Plum Japonais, Sahara Noir, Addict i Like This są na bardzo zbliżonym poziomie...

Bvlgari Rose Goldea

$
0
0

Perfumy marki Bvlgari znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Bvlgari Rose Goldea

Bvlgari kontynuuje serię rozpoczętą perfumami Goldea. Właśnie na rynku pojawiła się różowa wersja o nazwie Rose Goldea


Oczywiście otoczka marketingowa cały czas jest taka sama: że bogini, że piękność, że dar z niebios... Na szczęście sam zapach jest zupełnie odmienny od wersji klasycznej. Nie ma już ton słodyczy malin i lepkich, scukrzonych kwiatów. Rose Goldea to królestwo róży i to róży podanej w naprawdę niezłej, ciekawej formie.

Reklama perfum Bvlgari Rose Goldea

Początek jest soczysty i kwaskowy, cierpki. Róża na tym etapie jest zielona, w pączku i z pewną ilością śniegu. Takie zimne i świeże otwarcie robi imponujące wrażenie. Największym zaskoczeniem jest jednak ogólnie naturalny i nie przesadzony obraz, a tego raczej nie mogłem się spodziewać po marce Bvlgari. Dodam też, że Rose Goldea jest bardzo ruchliwym i zmiennym zapachem. Wszystko zdaje się tam iskrzyć i to jest kolejny plus.

Później Bvlgari przenosi nas w inne miejsce, chociaż trafniej będzie powiedzieć, że na poprzednie nakłada nowe, ponieważ początkowe obrazy nie giną. Te nowe to zaś nuty pudrowe, kosmetyczne, czyste i miękkie. Rosa Goldea staje się w tym momencie zjawiskiem, dlatego że na podłożu zielonej róży w śniegu wyrasta woń rozkosznie kobieca. Takie zagranie nutą róży jest rzadkością i w tym miejscu wypadałoby porównać je do tego, co zrobił Lorenzo Villoresi w Teint de Neige.

Oficjalne zdjęcie Bvlgari Rose Goldea

Również baza nie wpada w infantylne tony. Cały czas czuć w niej różany puder, choć nieco ogrzany. Sterylne nuty umykają tutaj z Rose Goldea pozostawiając wyraźne akordy drzewne, lecz dość mdłe i stapiające się ze skórą. Kiedy jednak perfumy Bvlgari znikną ze skóry, to aż chce się znowu zaaplikować, żeby od nowa przeżyć ten cykl zmian.

Jedyną wadą jest to, że całościowo czuć pewne plastiki. Na szczęście ta sztuczność nie jest wielka i nie wpłynie w znaczący sposób na ocenę. Nie zmieni też tego, że Rose Goldea to jedna z najlepszych premier różanych od lat.

Opinia końcowa o Bvlgari Rose Goldea


Życzyłbym sobie więcej ta pięknych róż i tak ambitnych interpretacji. Bvlgari tym razem spisało się na medal.


Nuty: róża, kadzidło, jaśmin, drewno sandałowe, granat, piżmo, hibiskus, brzoskiwnia
Rok premiery: 2016
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 25, 50 i 90 mL
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin

Reklama perfum Bvlgari Rose Goldea




Reklam Rose Goldea

Liu Jo Gold

$
0
0

Perfumy marki Liu Jo znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Liu Jo Gold

Marka Liu Jo wprowadza na rynek swoją interpretację orientu i po raz pierwszy pierwszy perfumy z wiodącą nutą oudu - Liu Jo Gold


Zapach ma być ekstraktem uwodzenia w stylu arabskim, ale znacznie istotniejszy jest fakt, że Liu Jo jest marką włoską, ponieważ to właśnie ten rodowód przeważa w charakterze Liu Jo Gold. I nie jest to wadą.

Perfumy pachną przyjaźnie, łatwo, ale nieźle. Nie łudzę się, że do ich skomponowania użyto naturalnej esencji z drewna agarowego, ale mimo tego całość nie prezentuje się plastikowo. W pierwszej chwili po aplikacji kompozycja skojarzyła mi się nawet z dobrym i tanim 24 Scent Story Gold, choć propozycja Liu Jo jest jeszcze bardziej nasycona miękkim światłem i nie ma aptecznych, ciężkich niuansów, z których słynie agar.

Liu Jo Gold 50 mL

Zapach jest oczywiście wariacją nowoczesną, kobiecą i w łatwym stylu, ale przy tym nie wpada w taniość lub odpust. Początkowe wstawki z nutami owocowymi są kremowe, nieco zbyt słodkie, ale też nie kreują skojarzeń z landrynkami. Płynnie przechodzą w konfiturowe kwiaty, którym towarzyszy ciepła nuta - a'la drewno gwajakowe. To ciekawy efekt. Ostatni plus należy się za bazę, która jest może nieco zakurzona, ale znacznie wyraźniejsze są efekty miękkości i ciepła. Chwilami można wręcz odczuć tam efekt paczuli, której jednak w składzie nie zadeklarowano.

Opinia końcowa o Liu Jo Gold


Nie jest to jakieś arcydzieło, ale uważam, że należy obiektywnie docenić tę kompozycję za rzetelną konstrukcję i same wrażenia zapachowe.


Nuty: róża, gruszka, oud, piżmo, wanilia
Rok premiery: 2016
Twórca: Philippe Romano
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 75 mL
Trwałość: dobra, około 7 godzin

Reklama perfum Liu Jo Gold


Reklama perfum Liu Jo Gold

Youtube - drugie podejście i zimowe róże dla kobiet oraz mężczyzn


Tom Ford Vert des Bois

$
0
0

Perfumy marki Tom Ford znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tom Ford Vert des Bois

Przedwczoraj rozpocząłem testy najnowszej serii zapachów marki Tom Ford. Dzisiaj zatem słów kilka o Vert des Bois


Zapach o tyle jest ciekawy, że zawiera niespotykaną nigdzie indziej nutę pąków topoli, chociaż producent akcentuje również fakt nowatorskiego podejścia do akordu zielonego. I w tym miejscu punkt dla firmy, ponieważ Vert des Bois naprawdę prezentuje zieleń uchwyconą w interesujący sposób. Bardzo długo myślałem, do czego jest ten akord podobny i przez głowę przewinąłem mnóstwo perfum z drzewną zielenią, i prawie doprowadziło mnie to do łez, bo wiedziałem, że już kiedyś taki splot nut wąchałem. Problem polega na tym, że perfumy te nie reprezentują wprost żadnej ze znanych zieleni: nie są ani figowe, ani wetiwerowe, daleko im do żywic iglastych, ziół czy akordów soków roślinnych. W końcu jednak udało mi się wykryć coś, do czego mógłby je porównać. W tym miejscu wypada przytoczyć zieleń, jaką zabawił się Diptyque w swoich dwóch, dawnych kompozycjach: Virgilio i Eau de Lierre. I chociaż Vert des Bois otoczony jest nutami cięższymi, to sama zieleń jest bardzo bliska tej dyptykowej - zimna, nieco poszarzała, męską i nieprzyjazna, inna od wszystkich, a jednocześnie czerpiąca po trochu z każdej...

Oficjalne zdjęcie promujące perfumy Tom Ford Vert des Bois

Oczywiście oprócz akordu zielonego Tom Ford zapewnia sporo innych doznań, ponieważ zgodnie z nazwą przede wszystkim czuć tu nuty drzewne. W tym aspekcie jednak oryginalność kompozycji jest znacznie mniejsza, bo wpada w obszary znane z Rouge Bunny Rouge Silvan i prezentuje je w dość zachowawczy sposób. Mamy zatem sporo akcentów kadzidlanych, zwłaszcza na początku, i przez pierwsze kilkadziesiąt minut można nawet powiedzieć, że Vert des Bois jest bardziej żywiczny od Vert d'Encens. Taki paradoks.

Ogólnie jednak zapach nie zostawia jakiegoś oszałamiającego wrażenia, bo w porównaniu do zielonych kadzideł wypada bardziej zachowawczo, a sama baza wyraźnie wchodzi w zakurzone i tanie obszary zapachowej mapy. Natomiast nie wolno zapominać o samej nucie zielonej, która jest siłą Vert des Bois i "robi" mu dobrą ocenę.

Tom Ford Vert des Bois w pojemności 250 mL

Opinia końcowa o Tom Ford Vert des Bois


Perfumy choć teoretycznie uniseksowe są wyraźnie skierowane ku mężczyznom. Mimo swojej ciekawie ukutej nuty zielonej nie są jednak objawieniem lub czymś co przewraca do góry perfumeryjne uniwersum.


Nuty: liście drzewa oliwnego, mastyks, anyż, śliwka, jaśmin, labdanum, dąb, drewno pieprzowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Harry Fremont
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50, 100 i 250 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Shiseido Ever Bloom Eau de Toilette

$
0
0

Shiseido Ever Bloom znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Shiseido Ever Bloom Eau de Toilette

Shiseido lansuje kolejną, trzecią już wersję swojego hitu ostatnich lat - Ever Bloom. Tym razem jest to wersja lżejsza o nazwie Ever Bloom Eau de Toilette...


Zapach faktycznie jest bardziej delikatny od klasyka, ale cały czas reprezentuje ten sam obszar perfumerii - lekkie, pozbawione wyrazu kwiaty na taniej, syntetycznej i piżmowej bazie.

Ma w sobie jednak lekkość i kreuje wrażenie przestrzeni, co minimalnie podwyższy ocenę. Być może wynika to z faktu użycia mniejszej ilości paskudnych utrwalaczy. Nie jest to jednak efekt tak spektakularny jak choćby w Carven L'Eau de Toilette, więc i ocena nie wzrośnie jakoś wybitnie.

Reklama perfum Shiseido Ever Bloom EdT

Opinia końcowa o Shiseido Ever Bloom Eau de Toilette


Mimo pewnej poprawy wciąż są to perfumy płaskie, wtórne i nie do zapamiętania. Szkoda, bo kiedyś Shiseido robiło jedne z najlepszych kompozycji na rynku.


Nuty: piwonia, osmanthus, fiołek, kwiat pomarańczy, piżmo, gardenia
Rok premiery: 2016
Twórca: Aurelien Guichard
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 90 mL
Trwałość: niska, około 2-3 godzin

Shiseido Ever Bloom Eau de Toilette w trzech pojemnościach: 30, 50 i 90 mL

Nowy cykl "Czy wiesz, że..."

Tom Ford Vert d'Encens

$
0
0

Perfumy marki Tom Ford znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tom Ford Vert d'Encens

Czas na najbardziej oczekiwane pachnidło z nowego trio Toma Ford - Vert d'Encens


Zapach określany jako kadzidlany, dymny z nutą zieleni wzbudził najwięcej emocji przede wszystkim za sprawą swojej nazwy i samego spisu nut obejmującego ciekawe składniki: sosnę, jodłę i kadzidło. Taki zestaw nie jest jednak nowością w światowej perfumerii, ponieważ biegli perfumomaniacy zapewne od razu skojarzą go choćby z Fille en Aiguilles marki Serge Lutens. I już na początku muszę napisać, że oba zapachy faktycznie są podobne. Nie identyczne, ale podobne.

Vert d'Encens początek ma mało dymny i mało kadzidlany, nawet kiedy porównamy go z Vert des Bois. Na starcie można wręcz uznać, że ich nazwy powinny być odwrotne. Wszystko przez to, że w Vd'E rozpoczyna się znaną i lubianą nutą iglastych żywic. To woń ciepła, trochę lepka, bardzo perfumeryjna i z wyraźnie zaznaczonymi akcentami drewnianymi, za to bez skojarzeń z ordynarną sosnową świeżością rodem z toalet (świeżo wysprzątanych oczywiście).

Tom Ford Vert d'Encens

Później drogi Fille d'Aiguilles i Vert d'Encens się rozchodzą. Tom Ford nie kreuje nut fizjologicznych, ale idzie w kierunku słodyczy, ciepła i czegoś, co można porównać do drewnianej, miękkiej waty. Nuty drzewne nie są tracone, lecz następuje ich zmiana w coś masowo i popowo przyjemnego. Zapach zyskuje na komforcie i robi się po prostu ładny. I o ile zbliżony efekt występował już w propozycji Serge Lutens (chociaż tam szło to w bardziej zwierzęcym, słodkim kierunku), o tyle Tom Ford robi się przyjemny do znudzenia.

Opinia końcowa o Tom Ford Vert d'Encens


Plus za genialną konstrukcję, ponieważ pod tym względem są to perfumy wybitne - bez chemicznych niuansów, z pięknymi przejściami, z bazą na odpowiednim poziomie. Z tym, że w porównaniu z Fille en Aiguilles zwycięzcę wskazałbym bez cienia wątpliwości. I nie byłby to Tom Ford.


Nuty: sok roślinny, kadzidło, heliotrop, sosna, jodła (balsam fir)
Rok premiery: 2016
Twórca: Harry  Fremont
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50, 100 i 250 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Nicolai Parfumeur Createur już w Polsce

$
0
0
Niszowe perfumy Nicolai już w Polsce

Spieszę ze wspaniałą wiadomością, że niszowa marka Nicolai Parfumeur Createur z początkiem listopada zawitała do Impressium


Zresztą dla bardziej uważnych czytelników bloga nie powinno być to zaskoczeniem biorąc pod uwagę moje uwielbienie dla marki Guerlain. Teraz zapewne część osób chciałaby zapytać, co ma Nicolai do Guerlain? Otóż bardzo, bardzo dużo.

Kolekcja Nicolai Parfumeur Createur w Impressium

Jak wiadomo, kiedyś, wiele lat temu Guerlain tworzył wonie dostojne, niezwykłe jakościowo i z niebywałą mocą przekazu. Zresztą znaczna część z dzisiejszych premier również ma taką moc, chociaż na świecie panuje opinia, że firma ta zatraciła swoje dawne DNA i stała się bardziej masowa po odejściu z firmy Jean-Paula Guerlaina.

I właśnie osoby tęskniące za dawnym sznytem tej firmy powinny odnaleźć się w stylistyce Nicolai Parfumeur Createur. Patricia de Nicolai - założycielka marki - należy do rodu Guerlain, a co więcej - dorastała z perfumiarzami i była szkolona przez samego Jean-Paula. Niestety, kpina losu sprawiła, że w latach 70. i 80. nie mogła odziedziczyć steru w rodzinnej firmie, ponieważ tytuł "Nosa Guerlain" zwyczajowo przypaść musiał mężczyźnie. Patricia się jednak nie zraziła i na przełomie 1988/1989 roku założyła w Paryżu Parfums de Nicolai - własną markę niszową, która w ciągu kilku lat wyrosła na niedościgniony wzór klasyki, jakości i francuskiego sznytu. Co ważne, w przeciwieństwie do innych firm, Nicolai opiera swoje receptury na składnikach pochodzenia naturalnego i jeśli kiedyś powąchacie jakikolwiek zapach tej marki, to będziecie od razu tego świadomi. To po prostu czuć.

Patricia de Nicolai

Co najważniejsze, zasługi Patricii de Nicolai dla światowej perfumerii okazały się tak duże, że w 2008 roku powierzono jej stanowisko prezesa The Osmotheque - największego na świecie archiwum zapachowego i instytucji skupionej na badaniach zapachów.

Dziś mało kto wie, że to właśnie Patricia de Nicolai była jedną z dwóch twórczyń (obok Sophii Grojsman) perfum Lancome Tresor, które w 1990 roku pojawiły się na świecie, a których receptura powstała dwa lata wcześniej w laboratoriach Quest.

Penelope Cruz w kampanii Lancome Tresor

Historia samej Patricii de Nicolai jest zresztą znacznie ciekawsza, ponieważ w początkowych latach swojej kariery (70. i 80.) bez przerwy fakt bycia kobietą stawał jej na przeszkodzie w realizacji marzeń. I nie chodzi tylko o to, że ze względu na płeć kategorycznie odmówiono jej szans na zostanie nosem Guerlain, ale nawet praca w innych laboratoriach była dla niej celem znacznie trudniej osiągalnym niż dla mężczyzn. W tamtym czasie kobiet-perfumiarzy praktycznie nie było (poza bardzo nielicznymi wyjątkami jak Sophia Grojsman). Co ciekawe wątek ten powrócił w 2008 roku, kiedy Thierry Wasser zastąpił Jean-Paula na stanowisku głównego nosa Guerlain. Wtedy również fakt bycia kobietą pogrzebał szanse Nicolai, choć wydawałoby się, że w XXI wieku nie ma miejsca na dyskryminację ze względu na płeć - zwłaszcza we Francji.

Jeśli zaś chodzi o zapachy, to Nicolai jest klasą. Czystą klasą, choć o sporym stopniu trudności. Wiem jednak, że wśród czytelników bloga są osoby, które doceniają klasyki perfumerii - Habit Rouge, Coriolan, Poison, Opium, Cinnabar czy Shalimar...

Parfums de Nicolai w Impressium

Obecnie w Impressium prezentowana jest kolekcja siedmiu perfum tej marki, wśród których na uwagę kobiet zasługuje na pewno Kiss Me Intense (niestety, nazwa jest tragiczna) z wanilią i migdałami na żywicznej, nieco korzennej i pudrowej bazie z heliotropu, goździków, cynamonu i opoponaksu. Gdyby nie nazwa to pewnie byłby najlepiej sprzedający się zapach w całym portfolio marki.

Dla wielbicielek zapachów uniwersalnych, letnich i zimowych jednocześnie, klasycznie kwiatowych i owocowych zaprezentowano Rose-Pivoine. To kompozycja poświęcona dwóch kwiatom w otoczeniu malin i porzeczek. Całość przełamano delikatnym kadzidłem i drzewnym fiołkiem. Absolutnie żadnych nut landrynkowych, żadnych zakurzonych ścierek, ani plastiku. Zrobienie takich perfum to naprawdę wyraz sporych umiejętności twórczych

Jedno z nielicznych zdjęć Patricii de Nicolai z Jean Paulem Guerlainem (kiedy był aktywny zawodowo, firma Guerlain zakazała takich zdjęć) i Jeanem Kerleo - legendarnym nosem Patou i założycielem Osmotheque. 25-lecie marki Nicolai.

Mężczyźni docenią z pewnością Patchouli Intense - mój osobisty numer 1 z całej kolekcji (z tym, że to raczej tylko dla mężczyzn zapach). Nie pachną te perfumy klasyczną paczulą, jaką znamy z niszowych pachnideł lub z czystego olejku. To paczula zimna, jasna, przełamana lawendą i wawrzynem z mocno zaakcentowanymi tonami drzewnymi. Dla mnie to czysty geniusz twórczy i już sam ten jeden zapach byłby powodem, żeby ściągnąć tę markę do Impressium.

Jest też New York Intense będące połączeniem szypru, fougere i klasycznych nut kolońskich. Żeby nie było, że za bardzo zachwalam to zapraszam do recenzji Fqjciora - https://perfumowyblog.com/2015/01/11/parfums-de-nicolai-new-york-intense/.

Pozostałe trzy kompozycje to już czyste perfumy uniseksowe (formalnie wszystkie są uniseksami, ale nie wyobrażam sobie mężczyzny w Rose-Pivoine):
L'eau miXte - lekki, ale trwały zapach niosący odświeżenie. Na mężczyznach bardziej drzewny, na kobietach - porzeczkowy. Dobrze zrobiony, klasyczny i ponadczasowy. Musuje intensywnie.

Nicolai na tle logo Impressium

Oud Incense - dla fanów oudów to gratka, ponieważ Patricia de Nicolai zrobiła oud inny od wszystkich - bez zwierzęcych, brudnych tonów, bez syntetycznego wydźwięku znanego z propozycji niektórych Montale czy oudów z sieciowych perfumerii, ale za to z francuskim, ziołowym wykończeniem i cielesną, żywiczną bazą.

Oud Sublime - to oud dla koneserów. 1700 zł za 35 mL to dużo, ale w zamian otrzymujemy wysoko skoncentrowaną kompozycję opartą na naturalnych składnikach, nie tylko oudzie, ale też róży czy ambrze. I to nie jest kompozycja w stylu arabskim, ale dalej czuć w niej guerlainowski sznyt dawnych klasyków.

Zaznaczam, że siedem powyższych zapachów wybierałem osobiście z całego portfolio marki

Perfumy marki Nicolai Parfumeur Createur dostępne są wyłącznie w Impressium w cenach od 186 do 1700 złotych.

Nicolai Incense Oud

Givenchy Gentlemen Only Absolute

$
0
0

Perfumy marki Givenchy znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Givenchy Gentlemen Only Absolute

W końcu przyszła pora, żeby napisać słów kilka o najnowszym eleganciku Givenchy - Gentlemen Only Absolute


O ile klasyczna wersja i wersja Intense są moich ulubionymi, o tyle odsłona Absolute zawodzi. Zawodzi przede wszystkim wtórnością i płaskością, choć same nuty i sam zapach mogą się podobać. To woń mocno przyprawowa, w której jednak trudno dopatrzeć się finezyjnej gry jakiejkolwiek z przypraw. Wszystko zdaje się pomieszane i wyzbyte z charakteru do tego stopnia, że gdyby mnie ktoś zapytał, jaka jest dominująca nuta Gentlemen Only Absolute, to odpowiedziałbym, że jest nią ziele angielskie - po angielsku "allspice", co można przetłumaczyć jako "przyprawa-wszystko". Nazwa wzięła się stąd, że Anglicy uznali ją nie za zmielone ziarno jednej rośliny, ale za mieszankę cynamonu, muszkatu, goździków, pieprzu i innych.

Givenchy Gentlemen Only Absolute - oficjalne zdjęcie perfum

Posądzenie o występowanie olejku z ziela angielskiego nie jest oczywiście dyshonorem. W gruncie rzeczy bardzo lubię tę nutę, bo potrafi naprawdę ciekawie grać. Problem Givenchy leży jednak w tym, że zapach nie rzuca iskrami, jest bardzo jednowymiarowy. I choć początek ma na wysokim poziomie, to już po 10-15 minutach całość nabiera mdłej maniery zwietrzałych przypraw i może być pomylona z podróbką 1 Million.

Givenchy Gentlemen Only Absolute - oficjalne zdjęcie

W bazie całość się wysładza tracąc resztki mocy i wszystko kończy się w złym stylu. Nijako i niewyraźnie.

Opinia końcowa o Givenchy Gentlemen Only Absolute


Zapach nie jest może najgorszy, lecz na tle wspaniałych wariacji poprzednich wypada blado i bez charakteru.


Nuty: cynamon, wanilia, szafran, drewno sandałowe, gałka muszkatołowa, bergamotka
Rok premiery: 2016
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dość dobra, około 6-7 godzin

Reklama perfum Givenchy Gentlemen Only Absolute




Simon Baker dla Givenchy


Warsztaty zapachowe w Bydgoszczy + niespodzianka

$
0
0
Amouage Memoir
Moi Drodzy,

trochę na ostatnią chwilę, ale bardzo serdecznie chciałbym Was zaprosić na Whisky Night & Wine, która odbędzie się już jutro (sobota, 5.11.) w Hotelu Słoneczny Młyn w Bydgoszczy. Atrakcji będzie mnóstwo, a wśród nich moje miniwarsztaty perfumeryjne na temat najdroższych składników wykorzystywanych we współczesnym warsztacie perfumiarza oraz prezentacja wielu ciekawych, niszowych zapachów w kontekście ingrediencji i miejsc świata...

Moje wystąpienia przeprowadzę we współpracy z dystrybutorem takich marek jak: Amouage, M. Micallef, Maison Francis Kurkdjian czy Montale...

Ostatnie bilety na event są jeszcze do nabycia na stronie organizatora - Galerii Whisky w Bydgoszczy. Zaczynamy od godziny 18.00, kończymy po północy...

Hotel Słoneczny Młyn

Niespodzianka z Impressium


W sobotę Impressium będzie zamknięte, więc z tego powodu, żebym Wam to wynagrodzić przygotowałem specjalne hasło dla czytelników bloga.

Podczas weekendu (sobota + niedziela) działa kod rabatowy: g4jh (wpisujecie go z poziomu koszyka przed potwierdzeniem zamówienia)

Kod działa z markami: Beaufort, Eutopie, Peccato Originale, Ormonde Jayne, Santi Burgas, Heeley, Rouge Bunny Rouge. Dzięki niemu zakupy zrobicie z 4%-owym rabatem + darmowa wysyłka kurierem DPD

Stella McCartney Stella Eau de Parfum

$
0
0

Stella McCartney Stella znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Stella McCartney Stella Eau de Parfum

O klasycznej Stella Eau de Parfum słyszałem od wielu, wielu lat legendy. Miał to być idealny zapach świeżej, rześkiej róży. Niesamowitą otoczkę wzmacniał fakt niedostępności perfum i konieczność sprowadzania zza granicy


Warto w tym miejscu też w skrócie przedstawić historię tego produktu i początków przygody marki Stella McCartney z perfumami. Wszystko zaczęło się bowiem na początku trzeciego tysiąclecia. Wówczas firma w kooperacji z YSL Beauty wylansowała pierwszy zapach - Stella Eau de Parfum. Dzieło samego Jacques'a Cavalliera zrobiło na świecie wielką karierę, choć dla wielu osób była to ponoć kompozycja zbyt trudna. Nie mogę się do tego odnieść, ponieważ nie znam tamtych perfum. Pamiętam jednak histerię na punkcie tych perfum, która przetoczyła się niczym fala po polskich forach w okolicach 2005-2008 roku. To pozwala mniemać, że klasyczna Stella musiała pachnieć ponadprzeciętnie.

Stella Eau de Parfum w pojemności 30 mL

W roku 2013/2014 zapach został nieco odświeżony wizualnie i prawdopodobnie również sama formuła uległa zmianie. Nowa Stella Eau de Parfum to woń przede wszystkim różana, ale również syntetyczna i niemrawa. Owszem, to ładne perfumy, ale chyba jedynie w kontekście nastolatek lubujących się w delikatnie słodkich kwiatach. Zapach nie żyje, nie zmienia się, nie zaskakuje. Róża pachnie tu tanio i gdyby ktoś mi w ciemni podstawił te perfumy po nos, to pewnie powiedziałbym, że jest to propozycja marki Avon, Oriflame lub innej z tej półki. Pewien, nieduży plus przyznam jednak za delikatną kwaskowatość i subtelny odcień zieleni, ale to za mało, żeby ocenić Stella Eau de Parfum pozytywnie.

Stella Mc Cartney Stella Eau de Parfum 50 mL

Opinia końcowa o Stella McCartney Stella Eau de Parfum


Zapach przyjemny, ładny i uroczy, ale totalnie chemiczny i płaski jednocześnie. Jest wiele znacznie lepszych róż...


Nuty: róża, piwonia, ambra, cytrusy
Trwałość: niska, około 3-4 godzin
Twórca: Jacques Cavallier
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2016)

Najbardziej zmysłowe perfumy z ubiegłego roku i olśnienie olfaktoryczne

$
0
0

Dzisiaj filmik spontaniczny o moim odkryciu zapachowym... Rzadko namawiam tak bezpośrednio do zakupów, ale tym razem warto. Słowo!


Zapraszam Was do obejrzenia filmiku: KLIK i do subskrypcji kanału: KLIK

Azzedine Alaia Alaia Blanche

$
0
0

Perfumy marki Azzedine Alaia znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Alaia Blanche

Kiedy w ubiegłym roku Azzedine Alaia wchodził do świata perfum, to zatrzęsła się ziemia. Jego debiutancki zapach złamał wszystkie trendy stając się jedną z najciekawszych premier nie tylko jednego roku, ale pewnie i całego dziesięciolecia


To właśnie dlatego z wielką niecierpliwością czekałem na drugie perfumy projektanta - Alaia Blanche.  Kompozycja jest już w Polsce i udało mi się ją dokładnie przetestować. Najpierw jednak trochę teorii.

Alaia Blanche to zapach inspirowany wizytą Azzedine w fortecy Alhambra w Grenadzie. Wzorem klasyka, również i tej odsłonie pojawiać ma się motyw posadzek i ścian wykonanych z odpowiednich materiałów. Ponadto, zwraca uwagę dopracowanie marketingowe i wizualne całej kampanii, nad którą pieczę rozpostarła sama Carla Sozzani - siostra redaktor naczelnej włoskiego Vogue'a i założycielka marki 10 Corso Como.

Osoby zaangażowane w koncept perfum Alaia Blanche

Sam zapach mimo olbrzymiego potencjału jest niestety słaby. Początek ma mocny, intensywny i budzi skojarzenia z jakimiś antybiotykami. Jest niby czysty i sterylny, ale chemicznych nut jest tu co nie miara. Później stopniowo łagodnieje i zmniejsza poziom swojej agresji, choć wciąż pozostaje syntetyczny i tani w wydźwięku. Nie czuć w Alaia Blache nut geniuszu, który wyznaczał wartość klasyka. Zamiast tego kompozycja robi się plastikowo-mleczna i mdła. Duża ilość kurzów nie pozwala ocenić perfum pozytywnie.

W dodatku bardzo mało się tu dzieje...

Opinia końcowa o Azzedine Alaia Alaia Blanche


Zapach jest płaski, letni i nijaki. Nie wypada źle tylko na tle swojego pierwowzoru, ale w ogóle na tle wszystkich perfum. Alhambry również nie da się tu odnaleźć...


Nuty: piżmo, wanilia, akord mleczny, akord kwiatowy, akord słoneczny
Rok premiery: 2016
Twórca: Marie Salamagne
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5 godzin

Kolekcja Magdaleny

$
0
0
Perfumy z kolekcji Magdy

Dzisiaj na blogu czas na kolekcję Magdaleny



Poniżej dołączam spis kolekcji wraz z krótkimi, ale cennymi uwagami:

"- Euphoria CK
- Wish Chopard (leży mi lepiej od Angela z uwagi na mniejszą kwasowość;-)
- Versace Woman (butelka tandetna ale zapach moim zdaniem jest godny uwagi)
- Ungaro L'amour fou
- Animale animale (szyprowy, trudny w noszeniu ale go cenię)
- Sunflower E.Arden
- Eden Cacharel (kochałam wersję EDT) choć ta też zimą mnie uwodzi
- Guerlain Champs-Elysees EDT (zauroczył mnie retro delikatnością)"

I oczywiście dochodzi Versace Dreamer, o którym wciąż nie napisałem recenzji na blogu.

Pozwalam sobie również zamieścić fragment wiadomości od Pani Magdy z nadzieją, że razem uda nam się pomóc:

"Chciałabym też dobrać jakiś „biały” zapach, bardzo lubię Pure Poison czy jest coś równie ciekawego? Mam problem z zapachami lekkimi typu Eternity bardzo zmieniają na mojej skórze, tonacje robią się nieznośnie duszne lub ulotne…"

Powstrzymałem się od komentarzy własnych dotyczących kolekcji, ponieważ nie chcę niczego sugerować. Będę jednocześnie bardzo wdzięczny za Wasze opinie...

Ermenegildo Zegna Z Zegna Shanghai

$
0
0

Perfumy marki Ermenegildo Zegna znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Ermenegildo Zegna Z Zegna Shanghai

Po niby rumowej odsłonie New York przyszedł czas na spacer do największej metropolii Chin. Jak zatem pachnie Z Zegna Shanghai?


Męsko. Nowocześnie. Słabo. Chemicznie.

Zapach jest nieco lepszą odsłoną drzewnego kurzu znanego z mnóstwa perfum sportowych czy takich "hitów" jak Jimmy Choo Man. Piszę "nieco lepszą", ponieważ jest mniej syntetyczny w wydźwięku, a sama baza nabiera nieco cieplejszej maniery i podąża w kierunku tegorocznej premiery YSL L'Homme Ultime. Nie zmienia to jednak faktu, że Z Zegna Shanghai to słabizna.

Z Zegna Shanghai

Opinia końcowa o Ermenegildo Zegna Z Zegna Shanghai


Ermenegildo Zegna po raz kolejny serwuje chemiczną i ultramasową wariację na temat kurzu i syntetycznych drewienek. Jest jednak spore prawdopodobieństwo, że Szanghaj pokryty smogiem i wyziewami z fabryk tworzyw sztucznych pachnie choć trochę podobnie.


Nuty: kardamon, fiołek, drewno gwajakowe
Rok premiery: 2016
Twórca: Trudi Loren
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin
Viewing all 1711 articles
Browse latest View live