![]() |
Perfumy naszego życia? |
Najważniejsze perfumy w dotychczasowym życiu.
Dziś temat trochę luźniejszy, ale mam nadzieję, że Was nie zanudzę.
Co to znaczy, że perfumy są ważne?
W sumie to wydaje mi się, że dla każdego znaczy to coś innego. Dla mnie perfumy ważne to takie, które spełniają jedno z kilku kryteriów:
- sprawiły mi po prostu dużo zapachowej radości i uwielbiałem ich używać;
- poszerzyły moje perfumeryjne horyzonty pokazując nuty nieznane i nietypowe;
- nauczyły mnie rozumienia zapachów, ich analizy, opisu, odczuwania pewnych olfaktorycznych emocji (nie wiem, czy dobrze to napisałem i mnie rozumiecie; jeśli wyszedł bełkot, to z góry przepraszam).
Kiedy je kupowałem miałem jakieś 15, 16 lat. Do dziś dnia mam tę butelkę. I choć zapach wyraźnie został nadszarpnięty zębem czasu, to mam z tym flakonem (tym konkretnym) bardzo dużo pozytywnych wspomnień. Pamiętam, że zazwyczaj je ze sobą zabierałem do torby lub plecaka. Towarzyszyły mi w wielu ważnych chwilach.
Do dziś dnia zresztą oceniam je bardzo wysoko. To naprawdę genialne połączenie nut drzewnych, przyprawowych i męskiej, naprawdę morskiej świeżości. Ale nie morskiej w sensie dzisiejszym. Morski charakter Kenzo Pour Homme to woń
słonej mgły, mokrego mchu, kapiącej z drzew żywicy i zimnego piasku... Pod względem technicznym to jeden z najlepszych męskich zapachów w historii perfumerii.
![]() |
Kenzo Pour Homme |
Od czasu Kenzo Pour Homme nie używałem nigdy żadnych perfum w roli signature scent, czyli osobistego podpisu zapachowego - jednym perfum, z którymi utożsamia nas otoczenie.
Dopiero w roku 2014 taką rolę przejęły perfumy Chanel Sycomore. I znowu jest to zapach drzewny, słony, pięknie zbalansowany. Uwielbiam go nosić, bo jedno psiknięcie przenosi w inny świat. Do tego trwa od prysznicu do prysznicu a nawet dłużej.
Zaznaczam jednak, że
Chanel Sycomore przeszło na 100% operację zmiany formuły i nie mówię o tym w kontkeście pierwowzoru z pierwszej połowy XX wieku. Nowe Sycomore powstało w 2008 roku, ale gdzieś pomiędzy 2010 a 2014 rokiem zostało podmienione. Moim zdaniem na lepsze.
Pierwsza wersja Sycomore, o której pisałem na blogu była bardziej krystaliczna, linearna i nudna. Nowa odsłona jest minimalnie bardziej drzewna, mniej słona i z cieniem sandałowej słodyczy. Miałem przyjemność porównać dwie wersje w jednym czasie, więc jestem pewien swoich słów.
![]() |
Chanel Sycomore |
To zapach niszowy.
Dziwny. Niespotykany. Oszałamiający bogactwem doznań.
Dziś go już nie używam. Po prostu mnie znudził i zmęczył, ale nie zmienia to faktu, że są to perfumy, które dostałyby notę maksymalną - 10/10. Są tak genialnie zrobione i pachną tak nietypowo, a przy tym tak urodziwie, że w kategorii perfum niszowych nie mają sobie równych.
Zainteresowanych odsyłam do swojej recenzji, gdzie wyjaśniłem, o co chodzi z Like This.
![]() |
Etat Libre d'Orange Like This |
Ponoć
najgłośniejszym dźwiękiem w historii naszej planety był wybuch wulkanu Krakatau w roku 1883. Hałas osiągnąć miał wtedy natężenie 360 decybeli i być słyszalny ponad 4000 km od źródła.
W świecie perfum nie ma jednostki, które mogłaby określić "moc" perfum. Fani perfum z zagranicznych blogów i portali uznali jednak kiedyś, że
tytuł najpotężniejszych perfum świata powinien przypaść właśnie Incense.
Nie znam wszystkich perfum, ale wśród tych, które znam, to niewątpliwie zapach o największej sile. Według mnie Norma Kamali wyznaczyła granicę, za którą już nie ma nic. Nie istnieją perfumy o większym kalibrze. Co więcej, wydaje mi się, że Incense osiągnęło największy, teoretycznie możliwy kaliber w świecie zapachów, że po prostu nie może już być nic mocniejszego.
To najbardziej dymny z dymnych zapachów i najbardziej kadzidlany z kadzidlanych.
![]() |
Norma Kamali Incense |
Muglerowski klasyk to zapach, który fascynował mnie od najmłodszych lat. Pamiętam, że
dumnie leżał na półce cioci i nie można było nawet dotykać tej butelki. Przywieziony z niemieckiego Douglasa flakon był stałym skarbem i jej najbardziej charakterystycznym zapachem. Zresztą do dziś dnia nim jest.
To właśnie te perfumy jako pierwsze otworzyły mój "nos" na wielką perfumerię. Zafascynowały. Zauroczyły. Miałem wtedy jakieś 10 lat...
A jakie zapachy dla Was są szczególnie ważne?