Quantcast
Channel: Nez de Luxe — blog i opinie o perfumach damskich i męskich
Viewing all 1711 articles
Browse latest View live

[NEWS] Moschino Fresh Couture

$
0
0

Moschino i Jeremy Scott postanowili myć okna. W roli sprzątaczki Linda Evangelista. W roli płynu do mycia okien perfumy Moschino Fresh Couture.


Zapach pojawił się już w sprzedaży (niestety nie w Polsce) i zbiera raczej średnie opinia. W piramidzie zapachowej znajdziemy piwonię i malinę. To dwie nuty główne. Obok nich poczujemy też mandarynkę, bergamotkę, ylang ylang, osmathusa, aromat drzewny i ambroxan.

Celem twórców było połączenie przyziemnie nieluksusowej otoczki z niesamowicie ekskluzywnym zapachem. Efekt każdy z nas musi ocenić sam, ale mnie się to bardzo nie podoba.

W nowej kolekcji Moschino Fresh Couture poza perfumami znajdą się też ubrania, plecak, etui na IPhony i parę innych drobiazgów inspirowanych środkami czyszczącymi.

Linda Evangelista w kampanii Moschino Fresh Couture Eau de Toilette

Tommy Hilfiger TH Bold

$
0
0

Perfumy marki Tommy Hilfiger znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Tommy Hilfiger TH Bold
Tommy Hilfiger TH Bold

Rzadko kiedy kampanie reklamowe są dla mnie głównym wabikiem, ale w wypadku najnowszych perfum Tommy Hilfiger TH Bold właśnie tak było. 


Sprawcą zamieszania jest ambasador zapachu - Rafael Nadal. Jeden z najlepszych tenisistów w historii świata i najlepszy, jeśli brać pod uwagę wyłącznie korty ziemne. Współpraca między nim a marką Tommy Hilfiger jest w tym roku zresztą znacznie szersza niż tylko perfumy. Dość powiedzieć, że Nadal stał się "twarzą majtek" tej firmy.

Rafael Nadal w kampanii perfum TH Bold

TH Bold to zapach cytrusowy bez dwóch zdań. Zapachową opowieść rozpoczyna piękny, nieco wytrawny i żółty grejpfrut. Nuta ta została przedstawiona całkiem ciekawie, bo czuć w tym owocu sporo zdrewniałych pestek. To nie jest grejpfrut słodzony, ani jakiś soczek. Tommy Hilfiger daje nam przed nos niedojrzałego, ale dorodnego przedstawiciela tego gatunku.

Przez pierwszą godzinę jesteśmy świadkami naprawdę dobrej gry, w której z niedojrzałego grejpfruta wyłania się bardziej dojrzała pomarańcza (to pewnie efekt powstały z połączenie nut pomelo i mandarynki, bo samej pomarańczy oficjalnie tu nie ma). Zapach staje się nieco bardziej słoneczny i pojawiają się w nim subtelne tony fruktozy - cukru owocowego. Co ciekawe cytrusowe nuty nie są zarezerwowane wyłącznie dla głowy perfum. Zręcznie je utrwalono i nawet w bazie TH Bold pachnie świeżo i ma spory ładunek kwaśnej wytrawności.

Rafael Nadal w reklamie perfum TH Bold

Te cytrusowe tony położono na drzewnej, nieco kolońskiej bazie. Człowiek staje się tego świadom dopiero w sercu kompozycji, natomiast w bazie zyskuje przekonanie o tym, że to jednak nie jest marka z czołówki światowej perfumerii. Niestety, Tommy Hilfiger serwuje nam akord zakurzonego fartuszka, który w końcówce jest dominantą całej kompozycji. Drzewne tony zaś nawet w sercu nie są konkretne: ani to wetiwer, ani cedr, ani sandałowiec, bardziej zmieszane trociny.

Butelka perfum TH Bold
Butelka perfum TH Bold

Opinia końcowa o Tommy Hilfiger TH Bold


Ogólnie rzecz ujmując nie ma tu tragedii. TH Bold to dość dobry zapach cytrusowy. Pewnie nie najszczęśliwsza jest data jego premiery, ale ufam, że na lato 2016 będzie ciekawym produktem. Na koniec dodam jeszcze, że partie cytrusowe tych perfum są więcej niż dobre, są naprawdę interesujące i porządnie wykonane.


Nuty: grejpfrut, pomarańcza, pomelo, mandarynka, bergamotka, jaśmin, kardamon, lawenda, drewno sandałowe, drewno cedrowe, wetiwer, kwiat pomarańczy
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niezła, około 5-6 godzin

Perfumy podobne: Lacoste L.12.12 Yellow, Hugo Boss Hugo Red

Reklama perfum Tommy Hilfiger TH Bold


A oficjalne klipy reklamowe z Rafaelem Nadalem wyglądają tak:



Hermes Bel Ami Vetiver

$
0
0

Hermes Bel Ami Vetiver znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Hermes Bel Ami Vetiver
Hermes Bel Ami Vetiver

Z ponad rocznym opóźnieniem, ale w końcu Hermes Bel Ami Vetiver debiutuje w Polsce. 


Dla mnie to zapach podróży. Podczas każdej wizyty w lotniskowych perfumeriach obficie nasączony blotter lądował w mojej torbie, która później jeszcze długo uwalniała aromat. Pamiętam, że wielokrotnie testowałem te perfumy na nadgarstkach, a raz przeprowadziłem próbę globalną. Spodobały mi się bardzo, choć nie należą do najłatwiejszych zapachów. Zresztą tak samo było z klasyczną wersją Bel Ami - skórzakiem pełną gębą.

Bel Ami Vetiver to wersja uwspółcześniona i pozbawiona hardcorowego klimatu klasyka. Wciąż jest to pachnidło mocne, zawiesiste, gdzie nuty skórzane są bezwzględną dominantą, ale skupiono się na tym, żeby nie brakowało im urody. Są zatem nieco ocieplone drewnem i roziskrzone przyprawami.

Grafika promująca Hermes Bel Ami Vetiver

W tym momencie polecam każdemu perfumoholikowi kupno kuminu (kminu rzymskiego) w sklepie spożywczym. Tym sposobem można bowiem nauczyć się rozpoznawać kolejną nutę w wielkim panteonie zapachów. Po takim kursie z łatwością odkryjemy kumin w Bel Ami Vetiver. Zdobi on początek kompozycji, nadając jej przyprawowego, trochę fizjologicznego wydźwięku. W połączeniu ze skórą sprawia, że całość haczy o klimaty szaty mężczyzny dosiadającego wielbłąda. Od razu przychodzą mi na myśl słowa-klucze: suchość, ciepło, pot, garbowana skóra, piasek, zioła. I uwierzcie mi, że to nie pachnie źle.

(Polecam przy okazji artykuł z przeglądem perfum wetiwerowych i informacjami o samej wetiwerii pachnącej)

W sercu wyraźne czuć mszyste, nieco retro podbicie, ale obok mchu jednocześnie pokazuje się tytułowy wetiwer. Nie jest ani dymny, ani zielony, ani nawet słony. Jean Claude Ellena trochę go wysłodził i nadał charakteru nie tyle dymnego, co w pewien sposób uwędzonego. Z tego powodu Bel Ami Vetiver zyskuje zmysłowy posmak, który w bazie przechodzi w cień żywiczno-korzenny. Cały czas to jednak głęboka nuta skórzana dominuje w kompozycji.

Opinia końcowa o Hermes Bel Ami Vetiver


Hermes serwuje nam zapach totalnie bezkompromisowy i trudny. Powiem szczerze, że ta propozycja jest bardzo niszowa nawet porównując z linią Hermessence i najdroższym wetiwerem Hermes - Vetiver Tonka. Wierzę jednak, że coraz więcej mężczyzn będzie w stanie przekonać się do tego typu perfum, bo jest to klasa sama w sobie.


Nuty: wetiwer, skóra, benzoin, wanilia, kumin, szałwia, irys, bergamota, mech dębowy
Rok premiery: 2014 (w Polsce 2015)
Twórca: Jean Claude Ellena
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 9-10 godzin

Perfumy podobne: Hermes Bel Ami, Givenchy Gentleman, Chanel Antaeus

Armani Si Edycja Limitowana Murano

$
0
0
Armani Si w wersji Murano Gold - edycja limitowana
Armani Si w wersji Murano Gold - edycja limitowana

Niebawem 40-lecie marki Armani. Z tej okazji Włosi przygotowali specjalną odsłonę swojego ostatniego hitu - Armani Si.


Fanki różnych wersji tym razem w większości nie będę w stanie zaspokoić swojej chęci posiadania, niestety. Dlaczego? Otóż Armani Si w tej edycji będą wyprodukowane jedynie w ilości 200 egzemplarzy, z których 75 trafi do Francji, 100 pojawi się we Włoszech, a los dalszych 25 flakonów nie jest znany póki co.

30 mL wody perfumowanej Si zamknięto w ręcznie robionym flakonie z kryształu Murano. Pieczę nad powstawaniem tych małych dzieł sztuki mieli rzemieślnicy z pracowni Salviati. Podstawą butelki jest najwyższej próby złoto, które odnajdziemy również "zatopione" w korku tych perfum.

Za jeden egzemplarz trzeba będzie zapłacić 3900 euro. Sporo!

Marc Jacobs Decadence

$
0
0

Perfumy marki Marc Jacobs znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Marc Jacobs Decadence
Marc Jacobs Decadence

Decadence w końcu w Polsce. Co tym razem zmieszał nam Marc Jacobs?


Przyznam szczerze, że z nadzieją wyczekiwałem tej premiery. Po ponadprzeciętnym i zupełnie innym od wszystkich poprzednich propozycji Mod Noir miałem nadzieję na naprawdę dobre perfumy. Czy się zawiodłem, czy się nie zawiodłem? Oto jest pytanie. ;)

Grafika promocyjna Marc Jacobs Decadence

Prawda jest taka, że Decadence to zapach niezły. Na pewno nie jest tak lekki jak Daisy, ani tak landrynkowy jak Lola. Mamy tu dużo słodyczy, ale zestawionej z akcentami owoców i czymś cielesnym. To sprawia, że nowe perfumy Marc Jacobs mogą być postawione w jednym rzędzie z Black Opium, Bonbon, Si, Extatic, Manifesto i La Vie Est Belle. Wrzucenie Decadence do tego worka absolutnie nie zabiera im szans na bycie wonią oryginalną, ponieważ w piramidzie olfaktorycznej znajdziemy nutę śliwki. Śliwka w perfumerii XXI wieku nie jest nutą szeroko znaną, więc szanse na dobrą jakość były duże.

(Dla fanów śliwkowych nut i osób bardziej zainteresowanych sztuką perfum polecam artykuł: "Co to jest Datilat?")

Reklama perfum Marc Jacobs Decadence

Problem Decadence polega na tym, że ta śliwka nie jest tu wyeksponowana w jakiś niesamowity sposób. Ok, jest wyraźna, ale nie jest to owoc, który kojarzy się z naturalnymi doznaniami. Przegrywa zatem Marc Jacobs z Plum Japonais, przegrywa z Indult Isvaraya i nawet tańsze Rihanna Rogue wypadają lepiej. Nie znaczy to, że Decadence są perfumami złymi. Nie. Po prostu na tle konkurencji jest to dość płaski słodziak, gdzie śliwka gra na ciepłej, bursztynowo-karmelowej bazie. Gra ta jest ładna, urocza i nie może się nie podobać. Dodatkową zaletą jest fakt płynności i dużej harmonii w kompozycji zapachowej. Nie ma tu jakichś chemicznych, plastikowych wstawek (poza cieniem tanich kwiatków w sercu), do których przyzwyczaiła nas choćby Daisy Dream. Nie ma jednak też elementów, które mogą nas wprawić w zachwyt.

Opinia końcowa o Marc Jacobs Decadence


Marc Jacobs Decadence to porządnie skrojony zapach z kategorii owocowej i smakowitej. Nie mogę mu wiele zarzucić, ale i o pochwały trudno. Plusem takiego rozwiązania będą na pewno świetne wyniki finansowe i długa obecność na rynku.


Nuty: śliwka, akord ambrowy, szafran, irys, jaśmin, róża, papirus, wetiwer
Rok premiery: 2015
Twórca: Annie Buzantian
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Perfumy podobne: La Prairie Gold, Tom Ford Plum Japonais, Rihanna Rogue

Reklama perfum Marc Jacobs Decadence


Ambasadorką zapachy została Adriana Lima.

Perfumy dla nastolatka (18-latka) na jesień i zimę

$
0
0
Perfumy dla nastolatka
Perfumy dla nastolatka

Obiecałem w tym tygodniu wpis o perfumach dla nastolatka na jesień i zimę.


Przyznam, że temat jest dla mnie trudny, ponieważ ja sam w tamtym czasie swojego życia używałem całkowicie oderwanych od rzeczywistości perfum.

Zakładam jednak, że młody mężczyzna powinien pachnieć lekko słodko, może trochę drzewnie. Na pewno odpadają wszelkie zapachowe reflektory, bo zakładam, że w tym wieku nie chce się straszyć i odpychać zapachem.

Cechy jesienno-zimowych perfum dla młodego mężczyzny - nastolatka


1. Trwałe (rzadsza konieczność aplikacji to oszczędność, co ma znaczenie przy ograniczonym budżecie)
2. Nie powinny budzić negatywnych emocji rówieśników (odpada większość niszy i inne "dziwne" perfumy)
3. Powinny zawierać choć trochę ambitnych składników, które staną się bazą wyrabiającą gust w przyszłości (czym skorupka za młodu...)
4. Powinny zawierać nuty ciepłe (wszak to zima i perfumy powinny choć trochę rozgrzewać)

Propozycje perfum dla nastolatka na jesień i zimę


Calvin Klein Eternity Now for Men: lekko słodki, wyważony; dobra jakość i pożądana oryginalność.

Cartier Declaration L'Eau: słodkie i klasyczne nuty drzewne zestawione z ciepłymi cytrusami; formalnie to perfumy na lato, ale praktyka pokazuje, że lepiej pachną zimą.

Chanel Allure Homme: trochę brzoskwini, trochę wanilii; wszystko podane w bardzo ciekawy sposób; plus za wielką trwałość.

Dolce&Gabbana Pour Homme Intenso: morska świeżość zestawiona z akordem fougere.

Perfumy dla młodego mężczyzny, nastolatka
Perfumy dla młodego mężczyzny, nastolatka

Armani Eau de Nuit: słodycz drzew, ale delikatna i mało inwazyjna; dobre na pierwszy "ambitne" perfumy w życiu młodego mężczyzny.

Guerlain L'Homme Ideal Cologne: migdałowo-tonkowa słodycz przełamana nutami cytrusów; bardziej męski i świeższy od klasyka.

Hermes Terre d'Hermes: kamienny wetiwer; zapach gorący i zimny jednocześnie; podoba się chyba każdemu i na każdym robi wrażenie.

Jean Paul Gaultier Kokorico: figa i kakao; połączenie niesamowite, ale udane; zdecydowanie dla młodych ludzi.

Jeśli koniecznie nastolatek chce pachnieć perfumami niszowymi to na początek polecam wonie w miarę bezpieczne, np.: Penhaligon's Endymion, Jean Charles Brosseau Fruit de Bois, Rance Eau Superbe.

Propozycje perfum niszowych dla nastolatka

Jeśli macie jakieś swoje pomysły na zimowe perfumy dla nastolatka, to bardzo proszę o sugestię. Każda opinia będzie bardzo cenna. Dziękuję w imieniu swoim i Młodego Czytelnika.

Calvin Klein Euphoria Essence Men

$
0
0

Calvin Klein Euphoria Essence Men znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Calvin Klein Euphoria Essence Men


Ilość premier marki Calvin Klein może przerażać. Podejrzewam, że średnia z ostatnich lat podchodzi pod 10 zapachów na rok. Jedną z tegorocznych jest Euphoria Essence Men.


Skrapiam się tymi perfumami już od kilku dni i w sumie nie mam pomysłu na jakąś głębszą recenzję. Nie są ani bardzo złe, ani średnie, ani dobre. Można powiedzieć, że spowodowały "zatwardzenie" nosa. W końcu, na szczęście, udało się je przepchnąć...

Reklama perfum Calvin Klein Euphoria Essence Men

Zapach bez dwóch zdań nawiązuje do klasyka - Calvin Klein Euphoria Men. Brakuje mu jednak jego głębi i swoistego uroku. Euphoria Essence Men jest przykurzona z wyraźną nutą fiołka w stylu, który znamy z diorowego Fahrenheita. Ten fiołek, który sam w sobie nie jest wymieniamy w piramidzie nut, wziął się z bluszczu i zamszu. Do kreacji tych dwóch nut bardzo często wykorzystuje się absolut liści fiołka lub jego substytuty.

Całość jest jednak zdecydowanie mniej kontrowersyjna od pierwowzoru. Brak emocji w kompozycji niesie jednak duże szanse na komercyjny sukces.

Opinia końcowa o Calvin Klein Euphoria Men


Nie mam niestety możliwości porównanie bezpośredniego klasyka i tej nowej wersji, ale jestem prawie pewien, że klasyk pachniał intensywniej i był zdecydowanie bardziej "jakiś". Ufam, że Calvin Klein Euphoria Essence Men nie zagrzeje miejsca na półkach perfumerii, bo to zdecydowanie nie jest zapach wielki i godny zapamiętania (a szukając zdjęć okazało się, że to jednak edycja limitowana :) )


Nuty: drewno gwajakowe, bluszcz, bergamota, zamsz, jaśmin, biały pieprz, bób tonka, ambra
Rok premiery: 2015
Twórca: Jean Marc Chaillan
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Perfumy podobne: Calvin Klein Euphoria Men

Calvin Klein Euphoria Essence

$
0
0

Calvin Klein Euphoria Essence znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Calvin Klein Euphoria Essence
Calvin Klein Euphoria Essence

O tym, że klasyczna Euphoria to perfumy wielkie nie trzeba mówić. To fakt. Limitowana wersja - Calvin Klein Euphoria Essence - miała być z założenia jej rozwinięciem i odsłoną jeszcze intensywniejszą.


Niestety, to są jakieś żarty... Owockowa, tania do obrzydzenia woń nie ma NIC wspólnego z pierwowzorem. Bliżej jej do Daisy Dream niż szlachetnej, mrocznej orchidei muśniętej owocami. Zawód jest tym większy, że Calvin Klein pokazał już udane wariacje na ten temat. W tym miejscu warto wymienić choćby odsłonę Endless Euphoria.

Opinia końcowa o perfumach Calvin Klein Euphoria Essence


Euphoria Essence to kpina z perfumerii i jedna z najbardziej infantylnych premier tego roku. Pomijam już fakt, że nijak się ma do luksusu i wysokiej półki. Dla mnie to zapach, który równie dobrze mógłby stać na półce najniższej. Zawód.

I jest to niemal dokładna kopia Forbidden Euphoria (minimalnie jednak gorsza według mnie).



Nuty: malina, jeżyna, jaśmin, czerwony pieprz, orchidea, konwalia, paczula, biała czekolada, drewno kaszmirowe
Rok premiery: 2015
Twórca: Jean Marc Chaillan
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Perfumy podobne: Marc Jacobs Oh! Lola i Calvin Klein Forbidden Euphoria, Versace Bright Crystal Absolu


[NEWS] Tous Happy Moments

$
0
0
Tous Happy Moments
Tous Happy Moments

O tym, że zrobienie dobrych perfum owocowych i kwiatowych jednocześnie to sztuka mówić pewnie nie muszę. Jeśli producent nazywa je do tego "seksownymi" i "zmysłowymi" możemy od razu zakładać, że kompozycja zapachowa będzie katastrofą.

Tym razem udało mi się jednak natrafić na zapowiedź, która zdaje się przeczyć powyższej teorii. W każdym razie mnie bardzo zainteresował anons nowych perfum Tous Happy Moments. 


Zapach opisywany jest jako optymistyczny, żywiołowy i skierowany w stronę młodszej publiczności. Projekt flakonu i kampania reklamowa wyraźnie nawiązują do Daisy Dream, ale zawartość butelki wydaje się być bardziej interesująca. Połączenie owoców, kwiatów i akordów smakowitych to efekt osiągnięty dzięki synergii wielu, ciekawych nut. W Happy Moments znajdziemy mandarynkę, orchideę, stokrotkę, popcorn, klementynkę, ananasa, drewno cedrowe i białą czekoladę.

Jeśli wszystko pójdzie tak jak sobie myślę, to jest szansa na naprawdę ciekawy aromat.

Perfumy będą dostępne w pojemności 30, 50 i 100 mL jako woda perfumowana.

Collistar Acqua Wood

$
0
0

Perfumy i produkty pielęgnacyjne marki Collistar znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Collistar Uomo Acqua Wood
Collistar Uomo Acqua Wood

Cedr, labdanum, drewno gwajakowe, czary pieprz... Spis nut najnowszych perfum Collistar Uomo Acqua Wood robi wrażenie.


Zapach zresztą też nie jest całkiem zły. Reklamuje się go jako drzewną, śródziemnomorską i świeżą kompozycję dla mężczyzn. Problem polega na tym, że Collistar daje nam perfumy dość mało wyraźne, lekkie i rozwodnione. I choć Acqua Wood jest wonią naturalną i przyjemną, to jednak brak siły nie pozwala na jakieś większe zachwyty.

Początek iskrzy cytrusami w kolońskim stylu. W sercu pojawia się trochę lawendy. Baza jako taka praktycznie nie występuje. Nuty drzewne po prostu płynnie przechodzą w jakiś pokryty trocinami kurz i całkowicie znikają ze skóry w tempie ekspresowym. Na szczęście nie są to tragicznie chemiczne wstawki.

Collistar Acqua Wood
Collistar Acqua Wood

Opinia końcowa o Collistar Uomo Acqua Wood


Collistar Uomo Acqua Wood mogą się sprawdzić jako letnie perfumy dla fanów cedrowych, drewnianych aromatów. Dla mnie jednak są mimo tego dość nijakie.


Nuty: drewno cedrowe, drewno gwajakowe, bergamotka, labdanum, piżmo, czarny pieprz, drewno sandałowe, szałwia, akord ambrowy
Rok premiery: 2015
Twórca: Daphne Bugey
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL wraz z żelem pod prysznic
Trwałość: niska, około 2-3 godzin

Reklama perfum Collistar Acqua Wood


Trzeba jednak z ręką na sercu powiedzieć, że reklama jest świetna. Wręcz niszowa. I bardzo drzewna. (w filmiku nie ma ustawionej miniatury startowej, ale po kliknięciu "Play" normalnie się odtwarza)



Kolekcja Marty

$
0
0
Perfumy z kolekcji Marty


Dziś mam przyjemność przedstawić Wam kolekcję Marty, która sama nazywa ją swoim małym alfabetem zapachowych. Bardzo mi się ta nazwa podoba.


12 zapachów na różne okazje, pory roku i nastroje. Widać jednak, że Marta to kobieta z charakterem. Dominują wonie mocne, charakterystyczne i z pazurem. :)


Mont Blanc Lady Emblem

$
0
0

Perfumy marki Mont Blanc znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Mont Blanc Lady Emblem
Mont Blanc Lady Emblem

Powiedzmy sobie szczerze, że męski duet Emblem do szczytów perfumerii miał daleko. Jak zatem pachnie kobieca propozycja marki Mont Blanc o nazwie Lady Emblem?


Trochę czuję się zaskoczony. Chyba pozytywnie.

Lady Emblem to zapach przede wszystkim czerwony. Początek rozpoczyna się słodką, nieco cytrusową nutą drewna różanego, któremu wtórują tony owocowe i konfiturowe. Zresztą nie powinno to dziwić, bo w spisie nut mamy marmoladę i maliny, i nawet czerwoną porzeczkę. Zaznaczam jednak, że całość nie jest dziewczęca i intensywna w stylu limitowanych kompozycji Escada. Mont Blanc postawił na pewne wyciszenie głośnych z pozoru składników. Minusem takiego rozwiązania jest jednak to, że Lady Emblem nie pachnie najnaturalniej. Już od początku nos jest rażony pewnymi plastikowanymi i nieco zakurzonymi strzałami.

Reklama perfum Mont Blanc Lady Emblem
Reklama perfum Mont Blanc Lady Emblem

Perfumy spokojnie można nazwać ciepłymi i otulającymi. Mimo pozornie infantylnych nut Lady Emblem jest też wonią o dużym ładunku elegancji, zwłaszcza w sercu, gdzie owocowe tony są podkreślone paczulą, i gdzie wciąż czuć iskrzące drewno różane.

Największym zaskoczeniem w perfumach Mont Blanc jest jednak baza, która pachnie malinami. Z malin nie otrzymujemy żadnych naturalnych olejków ani absolutów, więc jest to nuta w 100% syntetyczna. Wszystkie tego typu syntetyki, które poznałem, były dość lekkie i na pewno nie dało się ich przeciągnąć do bazy. Zresztą nawet w innych perfumach nuty owocowe są prawie zawsze elementami głowy, ew. serca. W Lady Emblem czuć jednak maliny w fundamentach i to jest naprawdę ciekawy efekt. Byłby jeszcze lepszy gdyby nie spora ilość zakurzonych, piżmowych utrwalaczy, ale i tak nie jest źle.

Mont Blanc Lady Emblem w pojemności 30 mL

Opinia końcowa o Mont Blanc Lady Emblem


Mont Blanc prezentuje dość ciekawą kompozycję z rodziny owocowej. Udane zagranie drewnem różanym i czystą nutą różaną dodaje głębi i niebanalnego charakteru. Całość warta powąchania.


Nuty: marmolada, malina, czerwona porzeczka, drewno różane, róża, paczula, drewno sandałowe, brzoskwinia
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: 30, 50 i 75 mL; woda perfumowana
Trwałość: bardzo dobra, około 6-7 godzin

Perfumy podobne: Carolina Herrera 212 VIP Rose, Armani Si

Reklama perfum Mont Blanc Lady Emblem


Poniżej możecie znaleźć film zza kulis powstawania reklamy perfum Lady Emblem.

Hermes Epice Marine

$
0
0

Perfumy marki Hermes znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Hermes Epice Marine
Hermes Epice Marine

Epice Marine to premiera luksusowej linii marki Hermes - Hermessence - z roku 2013. 


Nie miałem wcześniej okazji ich poznać, więc zakupiłem najmniejszą pojemność - 15 mL - celem przeprowadzenia testów.

Po psiknięciu na blotter zapach wydaje się klasycznie morski, wodorostowy z nutą kamienną znaną z Terre d'Hermes. Ten początek przypomina niszowe kompozycje oparte na nucie morskiego drewna - Heeley Sel Marin, Profumum Roma Acqua di Sale i inne w tym stylu. To nie jest zupełnie mój klimat. Uważam ten nurt za kwintesencję chemicznej taniości, ale nie przekreślam z góry tego typu zapachów. Perełki można znaleźć wszak wszędzie.

Problem z Epice Marine zaczyna się później. Wychodzi z niego nuta kuminu (pisałem o niej ostatnio w recenzji Hermes Bel Ami Vetiver) otoczona słonym wetiwerem. Do tego dochodzi akcent morskości. Efekt jest przerażający. Kiedy nosiłem Epice Marine w pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy na pewno wziąłem rano prysznic. Kompozycja robi się fizjologiczna i zapocona. Taki jest wydźwięk kuminu, ale w tych perfumach zestawiono go z morską nutą wodorostów, która dopełnia katastrofy.

Sytuacja jest taka. Mężczyzna po całym dniu idzie pod prysznic. Odkręca prysznic. Szarym mydłem pokrywa swoje ciało. Chce się spłukać. A tu psikus, bo na dole w budynku pękła rura i nie ma wody.

Hermessence Epice Marine

Co robi mężczyzna? Wyciera, niezbyt dokładnie, mydliny z brudem ze swojego ciała i idzie spać. Rano przecież musi wstać do pracy, więc nie może czekać aż wodociągi naprawią tę usterkę. Pomijamy fakt, że  naprawa usterki może trwać całą noc.

I teraz sobie wyobraźcie, że nasz bohater spędza 8 godzin pod kołdrą. W nocy dodatkowo się poci. Stary brud, niespłukane mydliny i nowy brud mieszają się w jedność. I tak właśnie pachnie Hermessence Epice Marine. Obrazy, jakie przedstawiał Zola w Germinalu to naprawdę ledwie namiastka tego, co serwuje Ellena.

Opinia końcowa o Hermessence Epice Marine


Nuta kuminu jest tu tak beznadziejne zestawiona z morskimi syntetykami, że w zasadzie nie są akcentowane jej ziołowe tony, a wyłącznie fizjologiczne i duszne. I o ile pierwsze 5-10 minut tej kompozycji pozostawia złudzenia, to później robi się z tego masakra. MASAKRA... Ale trzeba przyznać, że jest to bardzo oryginalna tragedia.


Nuty: kumin, akord morski, kardamon, rum, wetiwer, cynamon, sezam, orzechy laskowe
Rok premiery: 2013
Twórca: Jean Claude Ellena
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 15 i 100 mL
Trwałość: dość dobra, około 6 godzin

DKNY De Desired

$
0
0

Perfumy marki DKNY znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


DKNY Be Desired
DKNY De Desired

DKNY Be Desired już jest w Polsce. Po serii udanych letnich Jabłuszek roztoczyłem pod swoim nosem wizję idealnej i pięknej czarnej porzeczki, która jest nutą główną w aktualnej wersji.


Przeżarte chemicznym sokiem grejpfrutowym liście czarnej porzeczki rozpoczynają tę łazienkową arię. Jest moc i czuć naturalną nutę absolutu z liści porzeczki. To plus. Minusem jest jednak fatalnie chemiczne otoczenie, która sprawia, że Be Desired od samego początku pachnie jak perfumy rodem z chińskiego bazaru podróbek. Nuta grejpfruta, choć wyraźna, jest upiornie "zlandrynkowaciała" i to w tanim, podłym stylu.

DKNY Be Desired


Dosłownie po jednej godzinie zapach nagle wpada w akordy straszliwie chemiczne, zakurzone. To pewnie te pseudodrzewa. Pojawia się nuta białych, infantylnych kwiatków i równie dennych owocków. Po potężnej projekcji nie ma już ani śladu. W tym miejscu można pomylić DKNY Be Desired z tysiącem innych zapaszków w stylu Versace Bright Crystal Absolu, Van Cleef & Arpels Reve czy Marc Jacobs Daisy Dream.

Opinia końcowa o DKNY Be Desired


Z przykrością stwierdzam, że tym razem jabłuszko DKNY okazało się plastikowym falsyfikatem, którego jedyną cechą charakterystyczną jest mocarne otwarcie. Porzeczkowo-grejpfrutowy akord głowy jest jednak na tyle charakterystyczny i nietypowo złożony, że warto się z nim zapoznać. Fanom klasycznych DKNY Be Delicious może się jednak spodobać.


Nuty: czarna porzeczka, fiołek, drewno kaszmirowe, piżmo, akord ambrowy, jaśmin, lotos, pomarańcza, grejpfrut, róża, drewno cedrowe
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 3 godzin

Perfumy podobne: Versace Bright Crystal Absolu, Marc Jacobs Daisy Dream

Olfactive Studio Selfie

$
0
0
Olfactive Studio Selfie
Olfactive Studio Selfie

Selfie to najnowsza premiera niszowej marki Olfactive Studio. Podobnie jak wszystkie pozostałe pozycje w ofercie, również Selfie powstało z inspiracji zdjęciem. Nie konkretnym jednak, a właśnie selfie.


Pozwolę sobie pominąć całą historię, która towarzyszyła powstaniu kompozycji zapachowej. Wspomnę tylko, że zapach jest efektem długich prac i burzy mózgów pomiędzy Celine Verleure - twórczynią Olfactive Studio - a Thomasem Fontaine - perfumiarzem. Plotka głosi, że aromat Selfie powstawał najdłużej ze wszystkich dotychczasowych.

Na pewno jest to kompozycja trudna do opisania. Wynika to z faktu, że nie jest oczywista i brakuje jej jakiegoś mocnego akcentu, na którym można by zbudować opis. W przypadku Panoramy (premiera z marca 2015) było to znacznie łatwiejsze, bo tam zieleń aż kipiała. Na jej tle Selfie jest znacznie bardziej tajemnicze.

Oficjalna grafika promocyjna perfum Olfactive Studio Selfie

Patrzę na spis nut i nie czuję żadnej z wymienionych roślin.

Selfie jest wonią lekko słodką, ale w sposób przewrotny. Migocze w niej ciepło przypraw, lecz bez ostrych, korzennych niuansów. Pojawia się też ładunek zieleni, któremu wtóruje cielesny, zmysłowy akord rozgrzanej skóry. Zresztą sama zieleń haczy o klimaty znane z perfum absyntowych. To nie powinno dziwić, ponieważ połączenie anyżu, arcydzięgla i piołunu nie może dać innego efektu.

(Przy okazji polecam artykuł: "Absynt i perfumy" - co prawda stary jak świat, ale wciąż aktualny)

Gdybym nie znał spisu nut, to powiedziałbym, że jest tu i fiołek. Kompozycja ma bowiem nieco pudrową, trochę kosmetyczną aurę, zwłaszcza w swoim sercu. To może być jednak zasługa tonki, która pachnie w podobny sposób.

Oficjalna fotografia Olfactive Studio Selfie


Gdyby ktoś kazał mi porównywać Selfie do innych perfum, również miałbym wielki problem. To na pewno zapach niszowy, ale przy tym szalenie perfumeryjny i "do noszenia". Odnajduję w nim pewne podobieństwa do Jade (Olivier Durbano) i Bijou Romantique (Etat Libre d'Orange).

Opinia końcowa o perfumach Olfactive Studio Selfie


Zaskoczyła mnie ta premiera Olfactive Studio. Dawno już nie wąchałem tak umykającego schematom zapachu. Dobrze, że jest jeszcze na świecie miejsce dla takich niespodzianek.


Nuty: arcydzięgiel, zamsz, cynamon, mech dębowy, labdanum, styraks, kadzidło, anyż, elemi, imbir, lilia, syrop klonowy, paczula, bób tonka, drewno sandałowe, piołun
Rok premiery: 2015
Twórca: Thomas Fontaine
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL wyłącznie w perfumerii Quality Missala
Trwałość: średnia, około 5 godzin

Akcesoria Guerlain La Petite Robe Noire

$
0
0


Guerlain lansuje kolekcję akcesoriów w hołdzie swojej ostatniej, wielkiej premierze - La Petite Robe Noire.


Kolekcja jest spora zatem pozwalam sobie przedstawić każdy z jej elementów.

1. Pudełko-niespodzianka.


W nim znajdziemy 30 mL wody perfumowanej La Petite Robe Noire oraz zestaw ilustracji wykonanych przez duet Kuntzel-Deygas. W niektórych są też "złote bileciki", które upoważniają klienta do otrzymania torebki LPRN, o której jest informacja poniżej.

Cena: 75 EUR



2. Etui na Iphone'a


Ten gadżet nie wymaga dalszych wyjaśnień. Współpracuje z modelami 5 i 5S.

Cena: 25 EUR


3. Perfumowane rękawiczki La Petite Robe Noire


To niezastąpione akcesorium każdej prawdziwej koneserki perfum. Idea perfumowania rękawiczek wywodzi się z Włoch i w przeszłości świadczyła o statusie kobiety. Szkoda, że w dzisiejszych czasach ten zwyczaj zaginął, a w Polsce nie stał się popularny nigdy.

Rękawiczki Le Petite Robe Noire wykonano w pracowni Maison Agnelle. Do ich produkcji użyto skóry jagnięcej najwyższej jakości, a materiałem podszewki został czysty jedwab.

Cena: 290 EUR



4. Książeczka z grafikami La Petite Robe Noire


Cena: 12 EUR



5. Jedwabny szal


Wykonany we współpracy z duetem Kuntzel-Deygas z najwyższej jakości włoskiego jedwabiu. Jego tekstura pozwala jednak na swobodne skrapianie go perfumami.

Cena: 200 EUR



6. Torba Guerlain & Delphine Delafon


Najważniejszy i najdroższy element kolekcji Guerlain La Petite Robe Noire. Niestety, torba wykonana jest tylko z bawełny, co jednak nie odbiera jej wielkiego uroku.

Cena: 300 EUR



Perfumy z serii Guerlain La Petite Robe Noire


Przy okazji przypomnę, że do chwili obecnej doczekaliśmy się następujących wariacji zapachowych na temat Malej Czarnej:
- Guerlain La Petite Robe Noire Eau de Parfum;
- Guerlain La Petite Robe Noire Couture;
- Guerlain La Petite Robe Noire Eau de Toilette;
- Guerlain La Petite Robe Noire Ma Robe Petales.

Dunhill Icon

$
0
0

Perfumy marki Dunhill znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Dunhill Icon
Dunhill Icon

Icon to całkowicie nowe rozdanie w wykonaniu firmy Dunhill. Cały dział perfumeryjny przeszedł rewolucję, a wszystkie poprzednie perfumy zostały wycofane z produkcji. Celem tego zabiegu miało być wyniesienie marki na wyżyny perfumerii. Czy to się udało? 


John Ray - dyrektor kreatywny i główny projektant - stwierdził, że Icon ma pachnieć wetiwerem, skórą i lawendą - jego ulubionymi nutami. Wykonanie kompozycji zapachowej powierzył Carlosowi Benaimowi, który ma na koncie takie perfumy jak Pure Poison czy Eternity for Men.

Jak zatem pachnie Dunhill Icon?


Icon jest genialnym połączeniem klasycznej nuty fougere z wetiwerem w stylu Terre d'Hermes. Ważne jest to, że akord paprociowy nie jest tu podany w formie znanej z Dolce&Gabbana Pour Homme czy Jean Paul Gaultier Le Male. To paproć pierwotna, bardzo elegancka, która wyraźnie czerpie z klasyki fougere poprzedniego wieku. Wyraźnie czuć też szyprowe konotacje, a to za sprawą mchu dębowego, który również jest bezsprzecznie wyczuwalny. Całość jest oczywiście uwspółcześniona, ale wciąż poruszamy się po przestrzeni gentlemanów. Gentlemenów XXI wieku.

Andrew Cooper w kampanii Dunhill Icon
Andrew Cooper w kampanii Dunhill Icon

Pozytywnie zaskakuje obudowa tego jądra. Dunhill Icon ma iskrzący, cytrusowy początek ze sporą dozą pieprzu. W sercu ukazuje równolegle zielony kardamon, a w bazie zyskuje delikatnie skórzany wydźwięk. Warto jednak zaznaczyć, że akord paprociowy jest wyczuwalny przez cały czas, nawet w bazie. W fundamentach zresztą Icon coraz wyraźniej nawiązuje do Terre, choć nuty fougere pozwalają do końca uważać te perfumy za oryginalne i jedyne w swoim rodzaju.

Opinia końcowa o Dunhill Icon


Myślę, że Dunhill dał nam perfumy, o których świat długo nie zapomni. Klasyczne, eleganckie, wykonane z dbałością o szczegóły i męskie w 100%. Życzyłbym sobie, że Icon powtórzył komercyjny sukces Terre d'Hermes, a nawet żeby go przebił.

Perfumy podobne do Dolce&Gabbana By for Men

Dolce&Gabbana By for Men
Dolce&Gabbana By for Men

Warto też powiedzieć, że są to perfumy podobne do Dolce&Gabbana By for Men. I jeśli ktoś za nimi tęskni (a wiem, że takich osób jest bardzo dużo), to Dunhill Icon jest ciekawą i chyba najlepszą na rynku alternatywą.


Nuty: skóra, lawenda, bergamotka, neroli, wetiwer, mech dębowy, oud, irys, pieprz, kardamon
Rok premiery: 2015
Twórca: Carlos Benaim
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Perfumy podobne: L'Artisan L'Eau du Caporal, Hermes Terre d'Hermes

Reklama perfum Dunhill Icon


Ambasadorem tych perfum został model Andrew Cooper. Za całość kampanii odpowiedzialna była zaś sama Annie Leibovitz.

Poniżej znajdziecie oficjalny klip reklamowy oraz film zza kulis.




Il Profvmo Santal Rouge

$
0
0
Il Profvmo Santal Rouge
Il Profvmo Santal Rouge

Z zapachami Il Profvumo jakoś nigdy nie było mi po drodze. Recenzowałem Mroczną Paczulę i Cortigianę. Dziś pora na Santal Rouge - Czerwonego Sandałowca - który właśnie miał polską premierę.


Nie będzie to recenzja długa, ani skomplikowana. Perfumy te są bowiem proste i mało sandałowe, nad czym ubolewam. Nutą bezwzględnie pierwszoplanową jest duet goździków - kwiat i przyprawa. Bardzo często te dwa aromaty są łączona razem, ponieważ świetnie się uzupełniają. Kwiat jest nieco mdły, a eugenol z wysuszonych pąków świetnie go roziskrza i ożywia. W wypadku Santal Rouge efekt jest o tyle ciekawy, że ostrości tych ingrediencji kreują przed nosem obraz kadzidła, którego w oficjalnej piramidzie nut nie ma. To kadzidło zimne, metaliczne i nieco mysie, takie nieco w stylu Heeley Cardinal lub M. Micallef Shanaan. Nie mogę jednak nie powiedzieć, że jest też nieco chemiczne i szpitalne. Te medyczne konotacje to oczywiście dzieło goździka-kwiatu. W perfumach bardzo często kreuje on tę charakterystyczną fizjologiczną woń, czego dobrym przykładem może być Nina Ricci L'Air du Temps.

Il Profumo Santal Rouge
Il Profumo Santal Rouge

Jeśli chodzi o obudowę tej kompozycji, to w akordzie głowy mamy mocny cytrusowy dźwięk - ostry i przeszywający. To ponoć olejek z gorzkiej pomarańczy. Nie wnikam. Ważne jest to, że akord cytrusowy jest wykonany w stylu typowych cytrusowych otwarć perfum kadzidlanych.

Fundamenty Santal Rouge są zaś dalej goździkowe, ale na pierwszy plan wychodzi przetrawiona przyprawa. Jest więc bardziej korzennie i słodko, chociaż klimat z serca jest wciąż utrzymany.

Opinia końcowa o Il Profvmo Santal Rouge


Il Profumo podstawia nam pod nos perfumy dość proste i mam nawet wrażenie, że ordynarne. Gdybym był fanem goździków, to znalazłbym na rynku wiele kompozycji lepszych, bardziej nośnych, bogatszych w emocje (choćby propozycję L'Artisana). Pomijam już fakt, że Santal Rouge z klasycznym sandałowcem naprawdę nie ma za wiele wspólnego.


Nuty: gorzka pomarańcza, goździki (przyprawa), goździk (kwiat), drewno sandałowe, drewno różane
Rok premiery: 2011 (w Polsce 2015)
Twórca: Silvana Casoli
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL w perfumerii Quality Missala
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Perfumy podobne: Serge Lutens Vitriol d'Oeillet, L'Artisan Oeillet Sauvage

[NEWS] Balmain x H&M Eau de Parfum

$
0
0
Balmain x H&M Eau de Parfum
Balmain x H&M Eau de Parfum

Już 5 listopada fani marki Balmain i H&M będą mogli poznać perfumy będące wynikiem kolaboracji dwóch brandów.


Balmain x H&M Eau de Parfum nie zapowiada się tak dziwnie jak zapach Comme des Garcons x H&M, ale mam wielką ochotę go poznać. I mam wielką nadzieję, że tak się stanie.

Zapach będzie kosztował około 150 złotych, więc spodziewam się, że w Polsce po paru godzinach od otwarcia sklepów już go nie będzie. Wizualnie prezentuje się lepiej od CdG, więc ludzie łykną haczyk.

Perfumy Balmain x H&M 100 mL

Sama kompozycja wygląda natomiast dość zachowawczo. Spis nut: bób tonka, gardenia, jaśmin, drewno cedrowe, akord drzewny, drewno sandałowe, piżmo. Powiedzmy sobie szczerze, że nie są to łatwe nuty dla dzieła sztuki. Podwiewa masówką, ale i tak będę chciał się przekonać na własnym nosie.

Dior J'adore Eau de Parfum

$
0
0

Dior J'adore znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl


Dior J'adore Eau de Parfum

J'adore powinny być najważniejszymi perfumami dla każdej kobiety, która chodzi obecnie po świecie i kocha zapachy. Dzieło marki Dior w klasycznej wersji, czyli Eau de Parfum, to kamień milowy historii perfumerii.


Dla ludzi żyjących w XXI wieku rola J'adore jest wielowątkowa i znacznie większa od tej, którą grają najwybitniejsze klasyki z Chanel No. 5 i Guerlain Shalimar na czele.

Moglibyśmy zapytać: "Dlaczego?".

Odpowiedzi udzieli nam Thierry Wasser - naczelny nos Guerlain - który powiedział, że każdy perfumiarz marzy o tym, żeby wykreować następne J'adore. To w sumie nie może dziwić, bo Francois Demachy - twórca perfum Dior - razem z Cecile Becker wyczarowali w 1999 roku kurę znoszącą złote jajka. Nikt z nas nie pozna ilości dolarów, które koncerny zarabiają na poszczególnych zapachach, ale mam podstawy twierdzić, że wyniku J'adore nie przebije w XXI wieku ani Chanel No. 5, ani Euphoria, ani Angel, ani nawet La Vie Est Belle. Śmiało można zatem powiedzieć, że produkt ten jest spełnieniem snu księgowego.

Francois Demachy

Powróćmy na chwilę go historii i przypomnijmy sobie trendy, jakie obowiązywały w sztuce olfaktorycznej na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. W latach 70. i 80. dominował na półkach orient w wydaniu Opium, Poison, Obsession czy Cinnabar. Początek lat 90. to mały misz-masz, z którego później wyłonił się trend nawiązujący do mocnych klasyków, ale złagodzonych, delikatniejszych. Perfumiarze i rynki potrzebowały czegoś zupełnie innego, co tknęłoby życie w uśpione portfele klientek. Tym sposobem pod koniec lat 90. narodziły się dwa wielkie trendy: gourmand oraz lekkich kwiatów. Zapowiedzią pierwszego był Angel, drugi został zaś zapoczątkowany znienacka przez Dior J'adore.

Grafika Dior J'adore

Flakon i symbolika Dior J'adore Eau de Parfum


Flakon nawiązuje do kobiecych kształtów, złoty korek do naszyjnika wydłużającego szyję u kobiet z pewnych birmańskich plemion. Złoto ma kojarzyć się ponadczasowością i luksusem.

Kobieta z plemienia Kayan

Jeśli chcielibyśmy przejść do korzeni, to warto wiedzieć, że butelka J'adore miała też nawiązywać do amfory oraz cyfry 8. Ósemka symbolizowała idealną figurę kobiety "o talii wąskiej jak łodyżka i spódnicy szerokiej jak kielich kwiatu".

Carmen Kass, Charlize Theron i Rihanna - ambasadorki J'adore


Dziś Dior J'adore kojarzymy z Charlize Theron, ale mało kto wie, że pierwszą ambasadorką perfum była Carmen Kass, estońska topmodelka. Kampania z jej udziałem powstała w 1999 roku.

Carmen Kass w pierwszej kampanii Dior J'adore

Dopiero po niej, w 2004 roku, rozpoczęła się współpraca na linii Parfums Dior - Charlize Theron, która trwała 10 lat. Ostatnią kampanię z Afrykanerką mogliśmy podziwiać pod koniec 2014 roku. Następnej już nie będzie, ponieważ nową gwiazdą J'adore została barbadoska piękność - Rihanna. Na ocenę efektów prac przyjdzie nam, niestety, jeszcze poczekać.

Jak pachnie Dior J'adore Eau de Parfum?


Francois Demachy chwalił się, że prostota Dior J'adore jest największą siłą zapachu, która spaja dorobek historii perfumerii z nowoczesnością. Do kreacji tych perfum użył zarówno składników naturalnych, jak i syntetycznych. Wśród nich znajdziemy olejek różany, olejek ylangowy, absolut jaśminu, syntetyczne fiołkowe jonony i związki naśladujące konwalię, frezję i tuberozę. Oprócz nich w piramidzie nut znalazło się miejsce dla owoców. W roli utrwalaczy zastosowano zaś białe piżma.

Efekt?

Kluczowe składniki perfum J'adore EdP: róża, jaśmin, ylang ylang

Francois Demachy mówi, że udało mu się osiągnąć idealną równowagę między wszystkimi nutami kwiatowymi i sprawić, że żadna z nich nie będzie się wybijała i dominowała nad drugą. Zapomniał dodać, że do tego wykastrował je z całego potencjału i zapaskudził sztuczną chemią. Osoby, które znają olejek różany i absolut jaśminu mogą być wielce zaskoczone, że to składniki-klucze tej kompozycji. Tego po prostu nie czuć. Czuć zaś infantylną nutkę kwiatową - tanią, ładną, bez emocji.

Dior J'adore Eau de Parfum to jedne z najbardziej nijakich perfum w historii. Ot, takie sobie leciutkie kwiatuszki. Trudno nazwać je wtórnymi, bo był to pierwszy zapach z kategorii "kwiatkowa nijakość". Mimo to należy rozpatrywać ten produkt jako jedną z największych porażek światowej perfumerii, która rozpoczęła najdłuższy i najbardziej podły trend w kreacji zapachów, którego pokłosiem są tysiące totalnie wypranych z emocji i jakości perfum debiutujących każdego roku na półkach. I nawet jeśli samo J'adore Eau de Parfum pachnie nie do końca źle, to miliony klonów (będące skutkiem tej premiery) są żenująco słabe.

Dior J'adore

Trzeba jasno powiedzieć, że J'adore Eau de Parfum jest symbolem czasów. Symbolem łatwości, McDonalda, symbolem poprawności, szarości, szkła i betonu. To perfumy, które mają się podobać wszystkim i mają być uniwersalnym źródłem zysków. Tym sposobem osiągamy poziom indywidualności na poziomie ZERO.

Ale są też dobre strony tej premiery. To dzięki J'adore i tysiącu jego klonów nastąpił rozwój perfum niszowych i artystycznych, które były przeznaczone dla ludzi traktujących perfumy jako sztukę i ludzi, którzy nie chcą podążać w tym j'adorowym nurcie.

Opinia końcowa o Dior J'adore Eau de Parfum


Dla mnie J'adore jest symbolem klęski i początku najbardziej nijakiego trendu w historii perfumerii. Dior w tym wypadku jest zaprzeczeniem własnego stylu, dobrego gustu i oryginalności. To perfumy, które mogłyby być używane w świecie Equilibrium - w świecie, gdzie ludzie nie mieli uczuć i emocji, i gdzie każdy był taki sam.

Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że to zapach WIELKI. Żadne inne perfumy nie wywarły aż takiego wpływu na bieg perfumeryjnej historii. Był to wpływ zły, ale wielki. Ogromny.


Nuty: róża, jaśmin, ylang ylang, fiołek, tuberoza, konwalia, brzoskwinia, gruszka, akord drzewny, piżmo
Rok premiery: 1999
Twórca: Francois Demachy/ Cecile Becker
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 9-10 godzin

Aktualna reklama perfum Dior J'adore z Charlize Theron




Charlize Theron w najnowszej reklamie Dior J'adore


...i dla porównania pierwszy klip reklamowy z 1999 roku


Viewing all 1711 articles
Browse latest View live